Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oświadczył w niedzielę, że armii Rosji nie udaje się formowanie nowych oddziałów, gdyż brakuje chętnych do pójścia na wojnę. Według wywiadu w Rosji trwa ukryta mobilizacja, a odpowiedzialność za nią spadła na władze regionalne.
CZYTAJ: Ukraiński minister: w ramach projektu Armia Dronów dostaliśmy już ok. 100 maszyn
HUR podał w komunikacie na stronie internetowej, że w obwodzie niżnienowogrodzkim w Rosji od początku lipca próbowano sformować batalion pancerny, ale bez skutku. Kontrakt z armią podpisało jedynie 30 osób, podczas gdy potrzebnych jest 160 ludzi. „Władze obwodu obiecują, że w celu podwyższenia motywacji będą od 1 września wypłacać comiesięczną zapomogę rodzinom ochotników-żołnierzy kontraktowych, których dzieci uczą się w klasach 10-11 średnich szkół ogólnokształcących” – podał HUR. Klasy 10-11 obejmują uczniów w wieku 16-18 lat.
Wywiad ocenia, że w Rosji „stworzono nowy system mobilizacji”, który opiera się na zasadzie terytorialnej. „W każdej jednostce terytorialnej formowane są oddziały finansowane z budżetu lokalnego” – uważa HUR. W tym systemie, według informacji wywiadu, werbowani są przede wszystkim przedstawiciele „małych narodów” Federacji Rosyjskiej i najbiedniejsze grupy ludności.
Wcześniej wywiad ukraiński podawał, że w Rosji trwa kampania społeczna zachęcająca władze i mieszkańców wszystkich regionów tego kraju do wystawienia i sfinansowania batalionu „ochotników” na wojnę z Ukrainą. Rekrutacja odbywa się w dużej mierze poprzez „prywatne firmy wojskowe”, czyli formacje najemnicze, oddziały Gwardii Narodowej (Rosgwardii) oraz „siły zbrojne” samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Werbunek na wojnę – jak pisał HUR, a także media niezależne w Rosji – trwa w zakładach karnych w Rosji; więźniom obiecuje się amnestię i wysoki żołd.
W połowie lipca amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW) informował o nasileniu tworzenia ochotniczych batalionów przez poszczególne regiony Rosji, przy czym wiele z nich powstaje na obszarach zamieszkanych przez mniejszości etniczne. Eksperci ISW zwracali już wcześniej uwagę na powszechność etnicznie nierosyjskich batalionów wśród wojsk wysłanych na Ukrainę. Są wśród nich żołnierze z Czeczenii, Tuwy, Tatarstanu, Baszkirii, Czuwaszji i innych enklaw mniejszości etnicznych – tj. ludności niesłowiańskiej – w Federacji Rosyjskiej.
W połowie sierpnia ISW oceniał, że władze regionalne w Rosji zawyżają dane o liczbie zgłaszających się ochotników, by w ten sposób zachęcić potencjalnych kandydatów.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Na zdj. Wystawa zniszczonego rosyjskiego sprzętu wojskowego, 21 bm. w Odessie. Fot. PAP/Alena Solomonova