Zachwycają łagodnością i wyglądem. W Tucznej odbyła się wystawa koni zimnokrwistych

konie zdj1 2022 08 01 183021

Zachwycają łagodnością i pokaźnym wyglądem – mowa o koniach zimnokrwistych. Te wyjątkowe zwierzęta można było podziwiać na wystawie, jaką po raz 14. zorganizowano w Tucznej w powiecie bialskim.

CZYTAJ: W Tucznej odbyła się wystawa koni zimnokrwistych

– Hoduję konie rasy Arden Polski – mówi Pan Andrzej Ślepowroński – charakteryzuje się dużą masą, mocną kościstością, dobrym charakterem, na swój sposób urodą. Koniki hoduję już ponad 20 lat, a te hoduje od momentu, kiedy w Polsce została otwarta księga stadna rasy Arden Polski. Te konie hodowane były nie tylko ze względu na prawidłową budowę, ale hodowcy francuscy – bo to księga macierzysta – zwracali uwagę również na charakter tych koni. Konie złośliwe były eliminowane z hodowli, dlatego w tej chwili one są bardzo łagodne, spokojne i charakteryzują się bardzo dobrym ruchem. Choć są ciężkie, mają dużą masę, to świetnie się ruszają w kłusie i stępie. Tak, jak wszystkie inne konie zimnokrwiste były wykorzystywane do różnych prac: do transportu, do prac polowych i jak głosi legenda, być może konie ardeńskie wiozły Napoleona do Moskwy – ponoć jako jedyne dały radę wrócić, bo pozostałe zdechły.

– Na terenie gminy Tuczna ubywa hodowców tej rasy i w ogóle koni, także rolnictwo boryka się z trudnościami – informuje wójt gminy Tuczna Zygmunt Litwiniuk. – Cena jest bardzo dobra, natomiast ubywa hodowców i nie jest to łatwa hodowla, także młodzi już absolutnie się w to nie angażują – wymaga to dużej wiedzy i dużego ryzyka. Konie, skoro ich cena jest tak dobra, to także ich wartość jest dobra i w przypadku padnięcia takiego zwierzęcia, jest to ogromna strata. Natomiast ja mówię tu o ubezpieczeniu. Firmy ubezpieczeniowe nie chcą ubezpieczać padnięcia koni i tym bardziej należy podziwiać hodowców, którzy zajmują się takim, dość kosztownym hobby.

– Klacz nazywa się Frezja, rasy Aren Polski – opowiada hodowca koni ras zimnokrwistych Mateusz Bogusz. – Jest to młoda klacz, 4-letnia. Przyszłościowa. Najgrzeczniejsza, którą mam. To jest jej syn, Ogierek. Cóż, na pewno wymaga pewnego wysiłku, ale jak się to lubi… U mnie często chodzą w bryczce, często jakieś dożynki, czasem w polu, chociaż teraz już mało. Są bardziej na pokaz.

– Konie nazywane obecnie zimnokrwistymi, w średniowieczu, kiedy rycerze walczyli w zbrojach płytowych, a ciężar jeźdźca w takiej zbroi wynosił ok. 200 kg, był bojowymi końmi rycerskimi – dzieli się wiedzą Profesor nauk rolniczych Krystyna Chmiel. – W późniejszych latach konie zimnokrwiste używane były głównie w ciężkim transporcie. Poczynając od początku XIX wieku, pracowały w rolnictwie prawie do dzisiejszych czasów. Natomiast w obecnych czasach, kiedy już w dużej mierze zastąpione są frakcją mechaniczną, wykorzystywane są np. aby demonstrować ich umiejętności – to świadczy o ich pojętności. Te konie mają bardzo łagodny charakter, chętnie współpracują z człowiekiem, a że są duże, silne i ciężkie, to jednym z ważnych aspektów ich użytkowości jest hipoterapia dla osób tęższych i o większej wadze, albo w ogóle osób dorosłych. Niestety takim smutnym aspektem ich użytkowości, jest użytkowanie mięsne, a to dlatego, że one bardzo szybko przyrastają, można je szybko doprowadzić do cięższej wagi, to też dla niektórych rolników jest to dobra gałąź zarobku.

– Tuczna słynie z tego, że organizuje wystawy koni ras zimnokrwistych – stwierdza honorowy prezes Związku Hodowców Koni Ras Zimnokrwistych Ryszard Pietrzak. – Można to zauważyć od wielu lat, że tutaj to nie tylko polski koń zimnokrwisty PKZ, ale także i Arden Polski. Można porównać, jak wyglądają te rasy i zobaczyć tego polskiego konia zimnokrwistego w pełnej gali, tak jak on wygląda – w jego masie. Bo przede wszystkim to jest ta masa tych koni ras zimnokrwistych, to są duże, masywne konie. Typ konia to jego najważniejsza cecha, 10 to najlepszy wynik. W tej chwili dba się o to, żeby ten spód konia był dość mocny – chodzi o kopyta, o nogi.

CZYTAJ: Konie zimnokrwiste z całej Polski prezentują się w Tucznej

– Z punktu widzenia tego, co obserwujemy w Polsce, sądzę, że warto taką imprezę wspierać – twierdzi Ryszard Pietrzak. – Cieszymy się bardzo, że wójt taką inicjatywę już paręnaście lat temu podjął. Dzięki temu ta hodowla koni zimnokrwistych może mieć zupełnie nowy charakter. Na przykład będzie mogła się bardziej rozwijać. Jeżeli chodzi o kierunki wykorzystania, to warto też podkreślić, że konie stają się członkami rodziny. Można powiedzieć, że jest wielu takich hodowców, którzy utrzymują te konie już nie dla celów pociągowych – jak to miało miejsce w przeszłości – w rolnictwie, czy nawet w leśnictwie. To jest oczywiście bardzo ważne znaczenie, ale konie przyjmowane są dla rodzin. One przyjmują rolę bardziej hobbystyczną, służą właśnie utrzymywaniu takiej więzi pomiędzy ludźmi a zwierzętami; a konie to od zawsze przyjaciele ludzi.

Na wystawie w Tucznej zaprezentowano 30 koni.

MaT / opr. KB

Fot. nadesłane

Exit mobile version