Czy w dobie wręcz powszechnej inflacji, spadku kursów walut, zawirowań na giełdach, huśtawce cen surowców energetycznych, są jeszcze jakieś „bezpieczne przystanie” jak nazywa się okazje inwestycyjne, które pozwolą zarobić, a przynajmniej nie uszczuplić naszego kapitału? Najczęściej – wobec wspomnianych, niezależnych od nas, uwarunkowań zewnętrznych, koncentrujemy się ostatnio na tej drugiej opcji – jak nie stracić.
JB
Fot. pixabay.com