Przed Sądem Okręgowym w Lublinie rozpoczął się ponowny proces Kamila M., oskarżonego o zabójstwo swojego 54-letniego ojca, i jego matki – Joanny M. – oskarżonej o zacieranie śladów. Sąd już raz uniewinnił 33-latka i odstąpił od wymierzenia kary matce, ale po odwołaniu prokuratury Sąd Apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Podczas rozprawy w środę zastępca prokuratora rejonowego w Lubartowie Krzysztof Sokół oskarżył 33-letniego Kamila M. o to, że w nocy 19 sierpnia 2020 r. w niewielkiej wsi w gminie Niemce zabił nożem swojego 54-letniego ojca. Zdaniem prokuratora, Kamil M. działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia.
„Przyznaję się do tego, że z mojej ręki zginął ojciec” – powiedział Kamil M., który razem z matką stawił się na rozprawie. Oboje odpowiadają z wolnej stopy. Oskarżony zastrzegł, że nie chciał zabić ojca i podtrzymał swoje wcześniejsze wyjaśnienia.
CZYTAJ: Dźgnął ojca nożem, a matka zacierała ślady. Oboje odpowiedzą przed sądem
Oskarżona o zacieranie śladów 58-letnia Joanna M. przyznała, że umyła męża z ziemi, bo był brudny. „Ja go umyłam z ziemi. Ja krwi nie widziałam na twarzy” – wyjaśniła w sądzie.
Następnie powiedziała, że w dniu zdarzenia jej mąż złapał widły i ruszył z nimi w kierunku syna. „Mąż złapał widły i biegł w kierunku syna i krzyczał… No nie użyję tego słowa brzydkiego, ale (krzyczał) +zabiję cię+” – wyjaśniła dodając, że po jej interwencji mąż odrzucił widły. Dodała, że wcześniej nie opowiedziała o tym zdarzeniu, bo o nim zapomniała.
Sędzia Marta Śmiech odczytała wyjaśnienia złożone przez oskarżonych w prokuraturze i w sądzie. Na wspomnienie wydarzeń z feralnej nocy Kamil M. i Joanna M. zaczęli szlochać.
Sędzia powiedziała, że w związku z podaniem przez oskarżoną nowej informacji konieczne będzie ponowne przesłuchanie świadków i odroczyła rozprawę do 10 listopada.
Do zdarzenia doszło 19 sierpnia 2020 r. około godz. 22-23 w przedpokoju domu M. w gminie Niemce. Według relacji oskarżonego, który był jedynym świadkiem zajścia, ojciec rzucił się na niego, obalił go i przycisnął do podłogi. Wcześniej Kamil M. chwycił nóż. Ojciec zaczął dusić syna. „Zrobiło mi się ciemno przed oczami” – mówił w sądzie oskarżony. Następnie zadał ojcu dwa ciosy nożem i uciekł do swojego pokoju. 54-latek wykrwawił się. Rano jego ciało odnalazła żona. Zawiadomiła przychodnię, która o zgonie poinformowała policję. Tego samego dnia Kamil M. został zatrzymany.
CZYTAJ: Zadał ojcu śmiertelny cios nożem. 32-latek uniewinniony
Prokuratura oskarżyła Kamila M. o zabójstwo, a Joannę M. o zacieranie śladów. Według ustaleń śledczych, po odkryciu ciała męża kobieta wyciągnęła dywany spod denata, zabrała je na dwór i spłukała wodą. Następnie umyła zwłoki.
Proces przed Sądem Okręgowym w Lublinie wykazał, że ojciec przez lata znęcał się nad synem. Od 2016 r. będąc pod wpływem alkoholu dwukrotnie złamał mu nos, pobił go – powodując uraz głowy i złamał kostkę w nodze. Według sądu, Kamil M. obawiał się swojego ojca, który był od niego silniejszy.
We wrześniu ub. r. Kamila M. uniewinniono od zarzutu zabójstwa ojca. Zdaniem sądu, mężczyzna działał w obronie koniecznej. Odstąpił od wymierzenia kary matce oskarżonego Joannie M. Od wyroku odwołał się prokurator. W kwietniu br. Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
RL / PAP / opr. WM
Fot. archiwum