W Janowie Lubelskim zaprezentowano nowe pilotażowe oznakowanie cmentarza żydowskiego. Inicjatorem programu znakowania cmentarzy na terenie Polski jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Nowe tablice zostaną wkrótce zaprezentowane w 6 województwach.
– Głównym celem programu jest zinwentaryzowanie całego zasobu cmentarzy żydowskich w Polsce, co nam się udało – mówi zastępczyni dyrektora Narodowego Instytutu Dziedzictwa, Anna Czerwińska-Walczak. – W pierwszym roku działania tego programu zidentyfikowaliśmy prawie 1200 cmentarzy żydowskich, które zostały zlokalizowane przez pracowników NID-u, nasze pracownie terenowe. Zostały wypełnione ankiety poświęcone tym cmentarzom. Są opisane, znamy ich obecny stan zachowania. Muszę przyznać, że w tej chwili cmentarze żydowskie w Polsce to jedna z najlepiej opracowanych grup zabytków polskich.
– Stoimy dzisiaj w miejscu symbolicznym – przed fragmentem muru otaczającego niegdyś cmentarz żydowski w Janowie Lubelskim. Przez prawie pół wieku było to miejsce skazane na zapomnienie, które nie kojarzyło się z cmentarzem. Było zaniedbane i nieoznakowane – mówi Zbigniew Jerzy Nita z Janowskiego Stowarzyszenia Ławeczka Dialogu. – Jesteśmy przy cmentarzu żydowskim przy ul. Wojska Polskiego. Jest to cmentarz założony w XIX wieku, zwany „nowym cmentarzem”. Z tego cmentarza, na którym leży kilka pokoleń społeczności żydowskiej Janowa Lubelskiego, niestety nie zostało wiele. Chyba jedynie 3 macewy, które są przechowywane w muzeum. Odkryliśmy tutaj fragment cmentarnego muru, który jest chyba jedyną materialną pozostałością po tym cmentarzu.
– Jedną z ważniejszych micw, czyli dobrych uczynków czy obowiązków wierzącego Żyda, jest pochowanie zmarłego i oznaczenie miejsca pochówku – tłumaczy Witold Wrzosiński, członek zarządu Gminy Żydowskiej w Warszawie. – Dlatego że z punktu widzenia judaizmu jego historia w tym momencie tak naprawdę dopiero się zaczyna. Przeżył całe życie, ale będzie teraz czekał na przyjście Mesjasza i życie wieczne. To miejsce nie może być naruszone. Dlatego tak ważne jest oznaczanie, dlatego znak z punktu widzenia judaizmu jest nawet istotniejszy niż bardzo cenne i też chwalebne sprzątanie cmentarzy, koszenie ich, grabienie. Ale sam znak to jest to, co jest największą micwą. Jest oznaczone, wszyscy wiedzą, nikt nie powinien przeszkadzać, nic nie powinno się tam dziać. To właśnie dzisiaj się wydarzyło, jesteśmy tego świadkami i jesteśmy bardzo zadowoleni z tego powodu. Bardzo cieszymy się, że to się udaje.
– Właśnie na tym fragmencie muru została umieszczona tablica znakująca ten cmentarz – dodaje Zbigniew Jerzy Nita.
– Tablica w formie macewy została opracowana i uzgodniona ze środowiskami żydowskimi w Polsce i generalnym konserwatorem zabytków – zaznacza Anna Czerwińska-Walczak. – Ma ona formę macewy. Jest to odlew informujący o miejscu, w którym znajduje się cmentarz żydowski. Tą tablicą oznakowujemy wszystkie cmentarze ujęte w programie, czyli stopniowo wszystkie cmentarze, jakie znajdują się w Polsce. Szczególnie zależy nam na tych najbardziej zapomnianych, tych, o których nie wie lokalna społeczność. Tablica ma bardzo prostą formę. Znajduje się na niej kod QR, który powadzi do strony prowadzonej przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Ta strona to zabytek.pl. Ta informacja jest przedstawiana w 3 językach: polskim, angielskim i hebrajskim. Noty dotyczące cmentarza opracowujemy wspólnie z Muzeum Polin.
– Podjęliśmy się opisania ponad 300 cmentarzy z 1300, które będą objęte opieką – mówi Zygmunt Stępiński, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. – Pełne informacje historyczne dotyczące założenia cmentarzy i ich dalszych losów, liczby pochówków będą zamieszczane konsekwentnie na portalu Wirtualny Sztetl. To główny portal Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, na którym można znaleźć bardzo wiele informacji dotyczących historii Żydów polskich.
– Dążymy do tego, aby zostały oznakowane wszystkie cmentarze żydowskie w Polsce – podkreśla Anna Czerwińska-Walczak. – Jest to proces bardzo powolny, wymagający dużej uwagi i przede wszystkim zaangażowania lokalnych społeczności. Bez ich zgody, inicjatywy nie chcielibyśmy samowolnie oznakowywać tych cmentarzy, ponieważ potem właśnie w rękach lokalnej społeczności spoczywa odpowiedzialność za ich dalsze trwanie, pamięć i dbałość o to miejsce.
– O Janowie dowiemy się podstawowych spraw, czyli kiedy został założony cmentarz, kiedy zaczęło się osadnictwo żydowskie w Janowie – mówi Zygmunt Stępiński. – To jest druga połowa XVI wieku. Potem od połowy XVII wieku, po wydaniu przez Jana Zamoyskiego edyktu osiedleńczego, w Janowie bardzo szybko rozwinęła się gmina żydowska, która swoje apogeum osiągnęła w latach międzywojennych, kiedy Żydzi stanowili ok. 50 procent wszystkich mieszkańców Janowa Lubelskiego. Niestety potem była wojna, Holokaust, część osób wymordowano na miejscu, część wywieziono do Bełżca i tam zgładzono w komorach gazowych.
– Myślę, że warto upamiętniać takie miejsca – stwierdza poseł na Sejm Jerzy Bielecki. – To ubogaca historię naszego miasta, przypomina nasze wspólne dzieje. Myślę, że nawet taka mała inicjatywa jest warta zauważenia, zwłaszcza w tym roku, kiedy mamy raport o reparacjach w stosunku do Niemiec. Odżywają te historie, pokazują, że na terenach Polski funkcjonowała społeczność żydowska, oczywiście do czasów wojny i okupacji niemieckiej.
Projekt oznakowania cmentarzy żydowskich na terenie Rzeczpospolitej Polskiej został zainicjowany w 2018 roku przez Generalnego Konserwatora Zabytków. W tym roku Narodowy Instytut Dziedzictwa ma w planach oznaczyć 20 cmentarzy. Janów Lubelski jest drugim cmentarzem, po Lublinie, oznakowanym nowoczesną formą upamiętnienia w postaci kodu QR.
AP / opr. WM
Fot. AP