Losy biblioteki lubelskiej Synagogi Jesziwas Chachmej to jedna z największych zagadek w powojennej historii Lublina i dziejów żydowskiego dziedzictwa w Polsce. Jej księgozbiór w chwili wybuchu wojny liczył nawet kilkadziesiąt tysięcy woluminów i zaginął niemal bez śladu. Ośrodek „Brama Grodzka – Teatr NN” w Lublinie stworzył Cyfrową Bibliotekę, która liczy ponad 250 książek wchodzących kiedyś w skład księgozbioru Jesziwy.
– Na stronie Biblioteki Jesziwy przyglądamy się losom księgozbioru Jesziwy od wybuchu II wojny światowej do czasów współczesnych – mówi Piotr Nazaruk z Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”. – Pomysł zakładał budowę największej biblioteki w Polsce. Chciano zebrać 100 tys. tomów. To się raczej do końca lat 30. nie udało, ale zebrano na pewno od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy woluminów książek religijnych. To nie były oczywiście książki w znaczeniu beletrystyki, tylko traktaty talmudyczne, traktaty o charakterze moralnym, filozoficznym, etycznym, religijnym.
– Myślę, że jest to bardzo ważna inicjatywa i bardzo się cieszę, że ona ma miejsce – mówi Agnieszka Litman z Gminy Wyznaniowej Żydowska w Warszawie, filia Lublin. – Mimo że w Lublinie nie mamy ortodoksyjnych Żydów mieszkających tu na stałe, to nadal czujemy bardzo duży związek z tą kulturą, tradycją, która była tu przed wojną i nadal po wojnie była kontynuowana.
POSŁUCHAJ: Magda Grydniewska „Księgozbiór Jesziwy”
– Kiedy wybuchła II wojna światowa, Jesziwa została wkrótce zajęta przez Niemców na jakieś ich potrzeby. Taka bardzo rozpowszechniona wersja dotycząca dalszych losów tego księgozbioru mówi o tym, że został spalony w pokazowym pożarze. Po prostu wywleczono te książki, a pożoga trwała tam 20 godzin. Była to taka demonstracja pogardy dla żydowskiej kultury. Z tym że ta wizja spłonięcia biblioteki Jesziwy jest dość problematyczna i nie znajduje potwierdzenia w źródłach. Natomiast potwierdzenie znajduje to, że ta biblioteka przetrwała, że tak naprawdę Niemcy nie byli zainteresowani zniszczeniem, tylko zrabowaniem i prawdopodobnie nie zdążyli tego wywieźć. Księgi były zabezpieczone przy ul. Narutowicza w dzisiejszej Bibliotece Wojewódzkiej im. Łopacińskiego – wtedy tam ulokowana była Niemiecka Państwowa Biblioteka, później Muzeum Narodowe. Przetrwały i po wojnie, tuż po wyzwoleniu, zostały przejęte przez komitet żydowski – dodaje Piotr Nazaruk.
CZYTAJ: Cyfrowa Biblioteka Jesziwy. Wyjątkowy projekt Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”
– Biblioteka Jesziwy jest owiana mitem i bardzo się cieszę, że jej losy powoli są odkrywane. Myślę, że to zajmie trochę czasu, zanim się dowiemy co dokładnie się stało. Ale wiemy, że były tam bardzo cenne egzemplarze. Tam była kwintesencja nauki żydowskiej, religijnej. To jest bardzo istotna kwestia dla każdego Żyda. Bo była to kolekcja tworzona przez społeczność żydowską i zbiory były bardzo wartościowe. Były też w źródłem ogromnej wiedzy o tamtejszej myśli żydowskiej i o kwestiach religijnych – tłumaczy Agnieszka Litman.
– W 1947 roku przyjechała do Polski delegacja z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie i zawarto porozumienie z komitetem żydowskim i z innymi instytucjami żydowskimi. Część księgozbioru oddano temu uniwersytetowi. Miał on służyć następnym pokoleniom badaczy i uczniów. W Izraelu ta kolekcja uległa jeszcze większemu rozproszeniu. Część tych książek przekazano różnym szkołom religijnym, jakimś mniejszym bibliotekom, a część trafiła w prywatne ręce. Dlatego one pojawiają się do dzisiaj na różnych aukcjach internetowych. W związku z tym jedynym sposobem na przywrócenie tego Lublinowi jest stworzenie cyfrowej wersji tej biblioteki i zebranie informacji na temat jak największej ilości książek, które da się znaleźć – stwierdza Piotr Nazaruk.
Oprócz samego księgozbioru na stronie internetowej można znaleźć też dokumenty i fotografie związane z Jesziwą. Bibliotekę cyfrową można znaleźć pod adresem strony internetowej: www.teatrnn.pl/wystawy.
AŁ / opr. KB / AKos
Na zdj. Biblioteka Jesziwy z publikacji Hilela Seidmana „Szlakiem Nauki talmudycznej”, Warszawa 1934, fot. nadesłane