W Czernihowie na północnym wschodzie Ukrainy w sobotę (03.09) na wydarzeniu dla dzieci doszło do detonacji pocisku, w wyniku której poszkodowanych zostało 15 osób, w tym dzieci – poinformował w niedzielę (04.09) szef władz obwodu czernihowskiego Wiaczesław Czaus.
CZYTAJ: Wojsko: ukraińska obrona powietrzna zestrzeliwuje 50-70 proc. rosyjskich pocisków
Gubernator przekazał, że cztery poszkodowane osoby pozostają w szpitalach. Łącznie po pomoc medyczną zgłosiło się 15 osób, w tym ośmioro dzieci.
Jak relacjonuje agencja Interfax-Ukraina, Czaus powiedział, że do zdarzenia doszło na wydarzeniu dla dzieci, na którym nie planowano obecności wojskowych i broni. W sprawie incydentu wszczęto śledztwo.
„Powinniśmy odpowiedzieć na dwa główne pytania. Po pierwsze: w jaki sposób na spokojnym wydarzeniu dla dzieci pojawili się wojskowi. (…) Dlaczego wojskowi mieli broń” – podkreślił gubernator.
CZYTAJ: Brytyjski resort obrony: na słabe morale rosyjskich wojsk wpływają problemy z żołdem
Interfax-Ukraina pisze, że wcześniej informowano, iż w Czernihowie wskutek detonacji pocisku do ręcznego przeciwpancernego granatnika rannych zostało kilkoro dzieci. Granatnik z niewiadomych przyczyn znalazł się na ekspozycji interaktywnego wydarzenia dla dzieci – czytamy.
Serwis Suspilne podał, że podczas ekspozycji broni w ramach charytatywnego jarmarku wojskowi obrony terytorialnej pokazywali cywilom broń i amunicję. W trakcie demonstracji doszło do detonacji amunicji. Portal opublikował nagranie, na którym słychać dwie eksplozje.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV