Od dwudziestu lat wspierają osoby niepełnosprawne. Chętnych na terapię przybywa, potrzebna więc jest rozbudowa lub zmiana siedziby placówki. Mowa o Środowiskowym Domu Samopomocy w Końskowoli, który świętował dziś 20-lecie działalności. Zainteresowanie dziennym pobytem w takim ośrodku jest bardzo duże.
CZYTAJ: Końskowola: Środowiskowy Dom Samopomocy świętuje 20-lecie działalności
– Obecnie pięć osób oczekuje na miejsce i czasem trwa to bardzo długo – przyznaje dyrektor placówki Iwona Stochmal. – Czasem jest to miesiąc, czasem pięć miesięcy, czasem dłużej. Dom został utworzony w 2002 roku na 15 miejsc, teraz doszliśmy do 41, aczkolwiek mamy miejsc 38. Ale okresowo przyjmujemy nawet 44 osoby. To jest ośrodek wsparcia dla osób niepełnosprawnych intelektualnie i z zaburzeniami psychicznymi. Organizujemy im tu wszelką pomoc, wszelkie usługi, zajęcia plastyczne, kulinarne, muzyczne. To takie miejsce, gdzie skupiamy ich i oni się tu czują jak w domu.
– Uczęszczam tutaj dwa lata, korzystam ze wszystkich pracowni: jest pracownia edukacyjna, świetlica, psycholog. Mamy też zajęcia w kuchni, gdzie zdobywamy wiedzę. Lubię gotować – mówi jeden z podopiecznych.
– Tak szczerze mówiąc, na początku działalności, jako młody wójt nie bardzo czułem ten problem, ale ówczesna pani kierownik, śp. Marta Kozak podjęła tę inicjatywę, a ja na ile mogłem, wspierałem ją – mówi Stanisław Gołębiowski, wójt gminy Końskowola. – Żałować nie ma czego, bo w międzyczasie sobie uzmysłowiłem, jakie są potrzeby w tym zakresie; że jest spora grupa społeczności naszej gminy, która tego oczekiwała. Wielu z pierwszych uczestników, usamodzielniło się. Nauczyli się podstawowych codziennych zajęć i funkcjonują w społeczeństwie, a nie wiadomo jak potoczyłyby się ich losy, gdyby tego nie było.
– Na terenie województwa lubelskiego mamy 46 takich placówek – mówi Robert Gmitruczuk, wicewojewoda lubelski. – Bardzo dużo miejsc, bo ponad 550 znajduje się w powiecie krasnostawskim. W powiecie bialskim, gdzie są cztery tego typu placówki, znajdują się 404 miejsca. W sumie na terenie Lubelskiego dysponujemy miejscami tego typu w ilości 4547. Wydaje się, że to jest dużo, ale tak naprawdę potrzeby są znacznie większe.
– Są kwestie wynagrodzenia personelu, który zajmuje się tymi osobami, to również kwestia liczby tych osób, które pracują. Bo wymogi są jasno określone, a osób, które kształcą się w tym kierunku jest bardzo mało – dodaje Robert Gmitruczuk.
– Takie placówki są bardzo ważne z tego względu, że osoby niepełnosprawne bardzo często mają ten problem, że zamykają się w domach – mówi Magdalena Stefanek-Wąsik, psycholog w ŚDS w Końskowoli. – Spychane są na margines społeczeństwa i nie uczestniczą w życiu społecznym. Taka placówka jak nasza oferuje kompleksową terapię, która przywraca te osoby do społeczeństwa.
Z jakimi problemami zgłaszają się do psychologa uczestnicy zajęć?
– Bardzo często są to problemy emocjonalne. Lęk, poczucie osamotnienia, co za tym idzie pewne wyobcowanie, bezradność. Im większy ośrodek, tym większe możliwości, więcej osób można objąć wtedy terapią. U nas jest ciasno, to budynek po szkole, pięknie wyremontowany, służył nam wiele lat, natomiast potrzeby są coraz większe, coraz więcej mamy też chętnych. Bardzo byśmy chcieli, żeby trochę nam się poszerzyły możliwości – tłumaczy Magdalena Stefanek-Wąsik.
– Mamy takie plany. Parę miesięcy temu złożyliśmy wniosek do Polskiego Ładu. Wniosek został zakwalifikowany. Mamy zabezpieczone pieniądze na adaptację części pomieszczeń w szkole w Skowieszynie. Tam będą dużo lepsze warunki niż tutaj – informuje wójt Stanisław Gołębiowski,
Obecnie w dawnej szkole w Skowieszynie przebywają uchodźcy z Ukrainy. W przyszłym roku ma rozpocząć się jednak adaptacja tego budynku pod potrzeby Środowiskowego Domu Samopomocy.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. sds.konskowola.pl