Integracja przez pracę. W Białej Podlaskiej Ukraińcy uczą się handlu i gastronomii

Doświadczenie w handlu i gastronomii zdobywają Ukraińcy – podopieczni Centrum Integracji Społecznej w Białej Podlaskiej. Pobyt w tej, prowadzonej przez Caritas diecezji siedleckiej, placówce pozwala im nie tylko odnaleźć się na rynku pracy, ale także zintegrować się ze społeczeństwem.

Ostatnią inicjatywą Centrum było otwarcie sklepu w centrum miasta, gdzie sprzedawane są między innymi przysmaki z Ukrainy. W prowadzenie sklepu i przygotowywanie sprzedawanych tam potraw zaangażowali się właśnie uchodźcy z Ukrainy.

– Sprzedajemy tutaj nasze narodowe dania, pierogi, pielmieni i różne słodycze z Ukrainy. Pielmieni są jak pierożki tylko inna forma, ale w środku jeszcze surowe mięso. Później trzeba włożyć do garnka w gorącą wodę i tam zostanie taki rosół. To trochę inaczej smakuje – mówi jedna z Ukrainek.

– Pracuję w Centrum Integracji Społecznej w Białej Podlaskiej. Pomagam w prowadzeniu sklepu. Jest dużo klientów. Bardzo dobrze. Jest popyt na pierogi, na pielmieni. Pielmieni bardzo dobre są. Mamy kanapki poza tym, przyprawy biorą od nas różne. Mydełka także, świece z wosku sojowego, nie kopcą.

CZYTAJ: Pierwsze tego typu wydarzenie w Lublinie. Giełda pracy dla osób z Ukrainy [ZDJĘCIA]

– Osoby z Ukrainy, które są w Centrum Integracji Społecznej, pracują w trzech sekcjach – opowiada Andrzej Hojna, kierownik Centrum Integracji Społecznej w Białej Podlaskiej. – Pierwsza sekcja to jest sekcja handlowa. Druga to gastronomia i trzecia porządkowo-sprzątająca. Za to dostają wynagrodzenie, świadczenie integracyjne. Pracują po siedem godzin i dostają jeden posiłek dziennie. W sekcji gastronomicznej uczą się wypieków, gotowania polskich potraw również, ale przekazują też wiedzę o swoich doświadczeniach z Ukrainy. W sekcji handlowej uczą się kasy, terminali, kontaktu z klientem. Natomiast w sekcji sprzątającej uczą się rynku usług związanych z utrzymaniem porządku. Codziennie panie mają lekcje języka polskiego.

– Jestem teraz w sekcji handlowej i podoba mi się. Uczę się języka polskiego. Mam na razie praktyki w sklepie. Mam kontakt z ludźmi. To dobrze dla mnie, dla mojej integracji. Mam tutaj dziecko i chciałabym pracować – mówi jedna z uczestniczek.

– Przechodzę szkolenie w sekcji gastronomicznej. Przygotowuję teraz pierogi z soczewicy, pierogi z kapustą i grzybami, pierogi z ziemniakami, twarogiem i cebulą. W Polsce nauczyłam się robić sękacze.

CZYTAJ: Blisko 70 tys. obywateli Ukrainy znalazło już pracę w Polsce

– Nazywam się Barbara Poszalska. Prowadzę zajęcia z języka polskiego z uchodźcami ukraińskimi. Są sumienni, solidnie przykładają się do nauki języka, ale niestety mają trochę trudności z wymawianiem niektórych głosek, dialogów. Jeszcze jest ubogi zasób słów, ale już coraz lepiej. Zaczynaliśmy zajęcia od lutego. Są postępy. Potrafią już ładnie się wypowiedzieć na podstawowe tematy z życia codziennego.

  – Są trudności z aklimatyzacją – przyznaje Andrzej Hojna. – Podchodzimy do nich trochę inaczej niż do osób z Polski, które do nas przychodzą. Wiemy, że te osoby są wyrwane ze swojego społeczeństwa i bardzo ciężko jest przełamać te pierwsze lody. Myślę, że po tych kilku miesiącach pobytu to się zaczyna zmieniać. Jest duża rotacja. Panie są u nas kilka miesięcy i odchodzą do pracy albo wracają do Ukrainy, bo kilka takich przypadków też mieliśmy.

Dodajmy, że do Centrum Integracji Społecznej w Białej Podlaskiej uczęszcza obecnie 8 osób z Ukrainy.

MaT / opr. PrzeG

Fot. cisbialapodlaska.pl

Exit mobile version