Piłkarze ręczni Azotów Puławy wygrali z chorwackim RK Nexe Našice w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Europejskiej.
Najwięcej bramek dla gospodarzy – po 5 – rzucili Kelian Janikowski i Rafał Przybylski.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Puchar EHF: Azoty Puławy – RK Nexe Rasice
Rozgrywający Azotów Bartosz Kowalczyk cieszył się, że po dwóch porażkach w Superlidze jego zespół pokazał w spotkaniu pucharowym znacznie lepszą dyspozycję. – Oczywiście bardzo chcieliśmy przełamać tę niemoc z 2 ostatnich spotkań, poprawić jakość naszej gry w ataku i obronie. Bardzo cieszymy się, że to się udało. Natomiast bez huraoptymizmu, to była dopiero pierwsza połowa tego dwumeczu. Fajnie, że w końcu po tych 2 meczach zaczęliśmy w pełni realizować rzeczy, które sobie zakładamy, bo to zawodziło zarówno w meczu z Opolem, jak i z Gdańskiem. A jeżeli spełniamy założenia, to potrafimy wygrać z takim rywalem jak dzisiaj.
W końcówce spotkania przewaga Azotów wynosiła nawet 9 goli, ale Chorwaci byli w stanie zmniejszyć rozmiary porażki.
Trener Puławian Robert Lis podkreśla, że jego podopieczni mierzyli się z klasowym przeciwnikiem. – Odczuwamy trochę pokory w tym wszystkim, bo graliśmy z naprawdę bardzo dobrą drużyną. To był uczestnik Final 4 ostatniej edycji Ligi Europejskiej. To nie jest byle kto. Na pewno potrzebowaliśmy takiego spotkania. Po tych 2 porażkach w Superlidze potrzebowaliśmy meczu na przełamanie. Bardzo cieszę się, że to się nam udało. Dzisiaj zagraliśmy dobrą piłkę ręczną. Liczę na to, że to będzie impuls dla drużyny i pokaże, że co by się nie działo, jesteśmy w stanie dobrze grać i wygrywać.
Rewanżowe spotkanie w Chorwacji odbędzie się w przyszły wtorek (04.10). Zwycięzca dwumeczu zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
Wcześniej – bo już w sobotę (01.10) – w 5. kolejce Superligi Azoty podejmą Zagłębie Lubin.
JK
Fot. Piotr Michalski