Meczem z Kosowem na Arenie Lublin piłkarska reprezentacja Polski kobiet zakończy eliminacje do mistrzostw świata. Biało-czerwone mają już tylko matematyczne szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie F, które dawałoby im prawo gry w barażach.
Mimo wszystko selekcjonerka kadry Nina Patalon liczy, że jej podopieczne pokażą się z dobrej strony: – Chcemy na tym wspaniałym stadionie zagrać jak najlepiej – mówi.
Na Arenie Lublin piłkarska reprezentacja Polski zagra po raz trzeci. W 2019 roku prowadzona wówczas przez Miłosza Stępińskiego drużyna najpierw towarzysko zremisowała z Włoszkami 1:1, a następnie w meczu eliminacji mistrzostw Europy bezbramkowo zremisowała z Hiszpanią. Oba mecze przyciągnęły rekordową frekwencję jeśli chodzi o mecze kobiecej reprezentacji.
Teraz także na doping kibiców liczy pomocniczka Bayernu Monachium Weronika Zawistowska, która w przeszłości występowała w Górniku Łęczna: – Byłam tutaj cztery lata, więc fajnie wspominam ten czas. Mam nadzieję, że bardzo dużo ludzi przyjdzie i nas wesprze.
Jutrzejszy mecz na Arenie Lublin rozpocznie się o 18:30. By zagrać w barażach o mundial Polki muszą wygrać z Kosowem i liczyć na porażkę Belgii z Armenią.
JK
Fot. Arena Lublin FB