Siatkarze LUK-u Lublin awansowali do finału rozgrywanego w hali Globus turnieju Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza. Lublinianie w meczu półfinałowym pokonali niemiecki Berlin Recycling Volleys 3:0 (25:20, 25:19, 25:17).
ZOBACZ ZDJĘCIA: LUK Lublin – Berlin Recycling Volleys
Z postawy swojego zespołu, ale też z organizacji turnieju zadowolony był trener LUK-u, Dariusz Daszkiewicz. – Zagraliśmy kawał naprawdę bardzo dobrej siatkówki. Cieszą mnie przede wszystkim dwa elementy: bardzo mała liczba błędów z ataku. Zagraliśmy cierpliwie, na optymalnym ryzyku, nie szukając „szaleńczych rozwiązań. Cieszy mnie także współpraca bloku z obroną. Było dużo bloków punktowych, ale też sporo wybloków i obron, w których stwarzaliśmy sobie szanse na kontrataki.
CZYTAJ: Hala Globus już oficjalnie imienia Tomasza Wójtowicza [ZDJĘCIA]
Strachu przed utytułowaną niemiecką drużyną nie czuł kapitan LUK-u Wojciech Włodarczyk: – Mamy dobrą atmosferę, duże chęci do pracy i myślę, że nasza gra będzie wyglądała jeszcze lepiej. Widać, że nasze „tłoki” zaczynają pracować na wysokim poziomie. W tej chwili wszyscy już patrzą na Polaków jako faworytów do zwycięstwa, bez względu na to, czy jest to drużyna utytułowana, czy też nie. Mamy naprawdę bardzo mocną ligę i udowodniliśmy, że polska siatkówka stoi na bardzo wysokim poziomie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Turniej Bogdanka Volley Cup im. Tomasza Wójtowicza: WithU Volley Verona – Barkom-Każany Lwów
Spotkanie to było szczególne dla środkowego Damiana Hudzika, który po raz pierwszy zagrał jako zawodnik LUK-u w Hali Globus: – Wynik cieszy bardzo. Spodziewałem się, że zespół z Berlina, „napakowany” gwiazdami reprezentacyjnymi, może zacząć naprawdę mocno. Aczkolwiek my zaczęliśmy jeszcze mocniej.
W niedzielnym finale siatkarze LUK-u zmierzą się z włoskim zespołem WithU Volley Verona, który w drugim półfinale wygrał z ukraińskim Barkom-Każany Lwów 3:1 (23:25, 33:31, 25:21, 25:20).
PJ / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska