„Mamy tutaj survival”. Zabytek ze spadającymi gzymsami [ZDJĘCIA]

img 20220921 105559 2022 09 22 211448

Zabytkowa kamienica przy ulicy Pocztowej w centrum Białej Podlaskiej straszy swoim wyglądem i może zagrażać bezpieczeństwu. Obiekt wymaga pilnego remontu. Jego przeprowadzenia od lat domaga się od administratora budynku najemca, prowadzący tam drukarnię.

Remont jest konieczny natychmiast, zwłaszcza że ostatnio z budynku zaczęły odpadać gzymsy.

Od 30 lat w kamienicy siedzibę swojej firmy ma Radosław Łaski. Jak mówi, przez ten czas nie widział, żeby były przeprowadzane remonty budynku. – Odpadają tynki i gzymsy, rdzewieje dach, ściany się przesuwają. Są wyraźne pęknięcia; w niektóre dziury mogę włożyć pięść. Z boku budynku odpadają już nawet cegły. To grozi katastrofą. Byłem świadkiem, jak gzyms odpadał z góry. Gdyby ktoś był pod nim, gzyms po prostu mógłby go zabić. Przebywanie tam jest niebezpieczne; taki „survival” mamy tutaj. Jestem zdziwiony, że przez tyle lat nikt nic nie zrobił z tym zabytkiem – stwierdza Radosław Łaski.

– Administrujący budynkiem Zakład Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej zajmie się odpadającymi gzymsami. Potrzebna będzie jednak zgoda konserwatora zabytków – deklaruje prezes ZGL, Wojciech Chilewicz. – Chodzi głównie o luźne tynki i luźne elementy, które mogą odpaść. Złożyliśmy pismo do konserwatora w sprawie pozwolenia na obicie tych luźnych tynków. Aczkolwiek po konsultacji z konserwatorem okazało się, że niestety trzeba jeszcze: sporządzić harmonogram prac, złożyć oficjalne pismo, wnieść opłaty, przygotować całą dokumentację. Musimy jeszcze raz złożyć pismo, ale mamy teraz jasność, jak powinniśmy postępować. Jesteśmy w stałym kontakcie z konserwatorem. Będziemy to na pewno tej jesieni wykonywać.

– Budynek ujęty jest zarówno w gminnej, jak i wojewódzkiej ewidencji zabytków. W związku z tym wszelkie prace mogą być wykonywane jedynie po uzyskaniu pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków – tłumaczy Arkadiusz Bojczuk, bialski konserwator zabytków. – Dotyczy to również usunięcia odspojonych tynków i zabezpieczenia gzymsów. W momencie kiedy wpłynie do nas wniosek, do którego załączony zostanie program prac, przeprowadzimy postępowanie administracyjne i wydamy decyzję niezwłocznie, jak tylko będzie to możliwe.

– Przez tyle lat nie pojawił się też ktoś, kto zbadałby stan techniczny tego budynku – skarży się Radosław Łaski. – Codziennie przychodzę rano i patrzę, czy ta budowla jeszcze stoi.

– Nie mamy ekspertyzy technicznej tego budynku, nie znamy jego szczegółowego stanu – przyznaje   Arkadiusz Bojczuk. – Ale pobieżne oględziny rzeczywiście wykazują, że odpada tynk. Natomiast nie znamy stanu konstrukcji budowli. Myślę, że gdyby miał nastąpić jej remont, należałoby poprzedzić go ekspertyzą techniczną.

Jednak o kompleksowy remont kamienicy będzie trudno. Nie ma ona bowiem uregulowanego stanu prawnego. – Zależy to od właściciela. W połowie jest nim Skarb Państwa. Poza tym jest trzech potencjalnych współwłaścicieli. Ale sprawa o ustalenie właścicieli rzeczywistych ciągnie się w sądzie już od 20 lat – wyjaśnia Wojciech Chilewicz. – Jeżeli nie uda się uzyskać zgody wszystkich właścicieli, będziemy mogli tylko zabezpieczyć budynek przed dalszą degradacją. Ale przy takiej zgodzie gruntowny remont nie będzie na pewno po stronie Zakładu Gospodarki Lokalowej w Białej Podlaskiej.

– Jeżeli po wykonanych przez nas pracach, czyli po obiciu tynków, budynek będzie nadal zagrażał bezpieczeństwu, będziemy to z pewnością zgłaszać do inspektora nadzoru budowlanego. Natomiast obecnie, jeśli zostaną zbite luźne elementy, budowla nie będzie zagrażać przechodniom – uważa Wojciech Chilewicz.

– A jeżeli ten budynek się zawali? To go zostawią i będą czekali, aż się wszystko prawnie ureguluje? – pyta się Radosław Łaski.

Chcieliśmy poznać stanowisko Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w tej sprawie,. Nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi.

Kamienica przy ulicy Pocztowej 2 liczy ponad 120 lat. Obecnie budynek jest w większej części nieużytkowany.

MaT  / opr. ToMa

Fot. MaT

Exit mobile version