Propozycje kilkusetprocentowych wzrostów cen energii skrytykował w Rykach premier Mateusz Morawiecki. Chodzi o stanowisko państwowych i zagranicznych spółek energetycznych, które w przyszłym roku chcą sprzedawać energię nawet 10 razy drożej niż obecnie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Spotkanie Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami powiatu ryckiego
– Nie będziemy tolerowali sytuacji, w której nadzwyczajne zyski spółek energetycznych są realizowane kosztem obywateli lub instytucji wrażliwych – mówił podczas spotkania z mieszkańcami Ryk Mateusz Morawiecki. – Poleciłem Ministerstwu Aktywów Państwowych i Ministerstwu Klimatu jak najszybsze wypracowanie odpowiednich rozwiązań prawnych. Bo dzisiaj mamy taką sytuację, że cenę z dostawą na przyszły rok sprzedaje się na towarowej giełdzie, licząc od ceny węgla w Holandii, a nie od ceny węgla, którą kupują zakłady energetyczne w jednej z polskich kopalń.
CZYTAJ: Premier Mateusz Morawiecki w PZL-Świdnik: Rząd PiS potroił wydatki na obronność [ZDJĘCIA i WIDEO]
– Od 1 stycznia cena energii elektrycznej w Polsce będzie zamrożona. Nie będzie podwyżek do zużycia w wysokości 2000 kilowatogodzin rocznie, a więc dla ogromnej większości polskich rodzin, zwłaszcza na prowincji – oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
Powtórzył też, że rząd podejmie działania, aby ochronić samorządy i instytucje wrażliwe przed rosnącymi cenami energii. Morawiecki podkreślił, że nie może być tak, że kilkanaście osób z zarządów spółek Skarbu Państwa i prywatnych spółek zagranicznych będzie sobie realizowało nadmiarowe zyski, a cierpieć będą na tym zwykli Polscy, zwykłe polskie instytucje – szpitale czy szkoły. – Nie ma na to zgody polskiego rządu i jako premier będę tego pilnował – zapewnił.
Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało w piątek (23.09), że na najbliższym posiedzeniu rządu przedstawi rozwiązania chroniące samorządy i instytucje wrażliwe przed drastycznie rosnącymi cenami energii. W ubiegłym tygodniu premier poinformował, że rząd pracuje nad „Tarczą Solidarnościową”, która zamrozi w 2023 r. ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie z 2022 r. do zużycia 2000 kWh rocznie.
„Tusk był premierem polskiej biedy”
– Donald Tusk był premierem polskiej biedy, za jego czasów mieliśmy historyczne wysokie bezrobocie, a dzisiaj, w kryzysowym czasie, ono spada – powiedział w sobotę w Rykach Mateusz Morawiecki.
Morawiecki na spotkaniu z mieszkańcami powiatu ryckiego krytykował poprzednie rządu PO-PSL m.in. za politykę społeczną. Wskazywał, że wówczas nie było takich projektów, jak wprowadzone przez rząd PiS 500 plus, trzynastej i czternastej emerytury. Morawiecki wskazywał też, że nie było wielkich programów rozwojowych dla gmin i powiatów oraz obniżki podatków.
– Tusk był premierem polskiej biedy, pamiętajmy to – było historycznie wysokie bezrobocie w drugiej dekadzie XXI wieku, ponad 2,3 mln osób. Dziś w trudnym, kryzysowym czasie mamy spadek bezrobocia. Tak polską gospodarkę prowadzi rząd Prawa i Sprawiedliwości. A porównajmy czasy minione (kiedyś się mówiło: „czasy słusznie minione” i chyba można tak samo powiedzieć o czasach Tuska) czasy słusznie minione, czasy słusznie minionej biedy – mówił Morawiecki.
Premier wymieniał również działania swojego rządu w ostatnich latach podczas epidemii koronawirusa i po wybuchu wojny w Ukrainie. Mówił, że wprowadzono m.in. tarcze antykryzysowe, tarczę antyinflacyjną, tarczę antyputinowską, a także obniżono ceny gazu i paliwa. Morawiecki przypomniał też o dopłatach do zakupu węgla i innych paliw.
Toczy się bitwa o to, kto jest wiarygodny
– Dziś toczy się bitwa o to, kto jest wiarygodny. Platforma Obywatelska myliła się we wszystkich strategicznych sprawach: co do prezydenta Rosji Władimira Putina, rosyjskiego gazu, a także w kwestii polityki niemiecko-rosyjskiej – wskazywał w sobotę w Rykach premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że rząd będzie dalej realizował programy, które służą bezpieczeństwu Polski i i obywateli. – Za parę dni otwieramy gazociąg bałtycki, ten, z którego Tusk zrezygnował, z którego Platforma Obywatelska i PSL zrezygnowało. Oni chcieli związać się z ruskim gazem do 2037 r., a ostatnio odkryliśmy dokumenty, z których wynika, że nawet do 2045 roku. Oni chcieli tego gazu i Tusk się wyrażał lekceważąco o gazie norweskim – mówił Morawiecki.
– Dziś jest ważne, żeby rozróżnić tę prawdę, którą przedstawiamy od tego fałszu, od tego krzyku, wrzawy, chaosu, który oni chcą wzbudzić, to jest ich jedyna broń – dodał.
Premier przyznał, że Polska jest obecnie w trudnym, a pod pewnymi względami – dramatycznym położeniu. – Będę do końca walczył o polskie rodziny, o to, żeby jak najlepiej wyszły z tego kryzysu, żeby nie tracić miejsc pracy, żeby jak najmniej kosztowała energia elektryczna dla polskich gospodarstw domowych, ale też dla polskich szkół, dla powiatów – zapewniał.
Podkreślił, że rządowy program zakłada wielkie projekty strategiczne, ale przewiduje też wsparcie Polski lokalnej. – Polska Prawa i Sprawiedliwości to Polska nie tylko dotrzymanych obietnic, wielkich projektów jak Mierzeja Wiślana, gazociąg bałtycki, Centralny Port Komunikacyjny, ale także polska lokalna, polska małych potrzeb – zaznaczył premier.
Jak dodał, priorytetem jest bezpieczeństwo Polaków – bezpieczeństwo finansowe i bezpieczeństwo polskich granic.
„Jak wygramy wybory, na pewno będziemy kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości”
– Jak wygramy wybory w przyszłym roku, na pewno będziemy kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości – zapowiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z mieszkańcami powiatu ryckiego.
Jeden z mieszkańców powiatu zapytał premiera o kwestię efektywności wymiaru sprawiedliwości. Pytający poinformował, że sam ma sprawę w sądzie założoną trzy lata temu, a jeszcze nie odbyła się ani jedna rozprawa.
Szef rządu przyznał, że przewlekłość procesów sądowych to bardzo widoczna bolączka polskiego systemu sprawiedliwości. Jak określił, sytuacja się pogarsza. – To wynik tego, że ta reforma wymiaru sprawiedliwości właśnie wymaga kontynuacji. Nie ma odpowiedniego działania po stronie wymiaru sprawiedliwości. Sędziowie czują się oczywiście absolutnie niezależni – także chyba niezależni od wymogów efektywności; niezależni od tego, czego od nich oczekują obywatele. Bądźcie sprawni, bądźcie nowocześni, bądźcie efektywni – o to proszą wszyscy obywatele – podkreślił premier Morawiecki, zwracając się do sędziów.
Zaznaczył, że polski rząd starał się zmieniać system sądowy właśnie po to, żeby był bardziej efektywny. – Niestety, byliśmy też atakowani za to przez Komisję Europejską, która tak naprawdę realizowała postulaty opozycji – stwierdził premier. Jego zdaniem, opozycja „sprytnie wykorzystała Komisję Europejską po to, żeby zamrozić system wymiaru sprawiedliwości”.
Szef rządu nawiązał do funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości za czasów Platformy Obywatelskiej. „Otóż ten system wymiaru sprawiedliwości kierował się tzw. regułą Neumanna – sąd zawsze zadecyduje tak – mówił Neumann – jak mniej więcej oni będą chcieli albo regułą Milewskiego, kiedy do sędziego Milewskiego zadzwonił dziennikarz, podając się za pracownika kancelarii Tuska, i poprosił o przekazanie sprawy – bodaj Amber Gold – do konkretnego jakiegoś sędziego, to tamten się zgodził. Tak funkcjonuje wymiar sprawiedliwości Platformy Obywatelskiej – ocenił premier, dodając, że „dlatego staramy się go zmienić, dlatego sypią nam piach w tryby”.
– Zwłaszcza, że jak wygramy wybory w przyszłym roku, na pewno będziemy kontynuować reformę wymiaru sprawiedliwości – zapowiedział Morawiecki.
W Rykach premier spotkał się z mieszkańcami w Szkole Podstawowej nr 1 im. Mariana Osińskiego w Rykach. Wcześniej gościł w PZL-Świdnik.
ŁuG / PAP / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska