„Nie dla bestialstwa”. Protest przeciw dewastacji grobów żołnierzy AK na Białorusi

biala 2022 09 16 210543

Przed konsulatem Republiki Białorusi w Białej Podlaskiej odbył się protest przeciwko niszczeniu na Białorusi polskich grobów i cmentarzy bohaterów Armii Krajowej. W manifestacji wzięli udział pracownicy i podopieczni Ochotniczych Hufców Pracy z Roskoszy.

– Zorganizowaliśmy pikietę w przededniu rocznicy sowieckiej napaści na Polskę, co ma znaczenie symboliczne – mówi organizator akcji komendant wojewódzki Ochotniczych Hufców Pracy, radny miasta Lublin, Piotr Gawryszczak. – Na Białorusi są niszczone polskie groby  polskich bohaterów, ale to są także bohaterowie białoruscy. Wśród żołnierzy Armii Krajowej było sporo Białorusinów. Teraz zostały zniszczone trzy cmentarze. Ostatnio cmentarz w Surkontach, gdzie był pochowany pułkownik Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”. To żołnierz majora Hubala, cichociemny, dowódca Okręgu Nowogródek Armii Krajowej. Byliśmy tam z młodzieżą, porządkowaliśmy ten cmentarz. Był piękny, murowane nagrobki. Teraz, jak widzieliśmy na zdjęciu, zostały one zrównane z ziemią przez spychacze budowlane. Te groby przestają istnieć, ponieważ Łukaszenka dopuszcza takie bestialstwo, wręcz zwierzęce działanie, czyli niszczenie grobów, zaoranie ich.

– Przyjechaliśmy tutaj z OHP protestować – tłumaczy jeden z uczestników. – Nie podoba nam się zachowanie Białorusinów, którzy niszczą cmentarze polskich żołnierzy. Oni tyle walczyli, żebyśmy mieli teraz wolność.

CZYTAJ: Cmentarz AK na Białorusi zrównany z ziemią. „To bezprecedensowy akt bestialstwa”

– Są to cmentarze poza miejscowościami, w polu – wyjaśnia dyrektor Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży OHP w Białej Podlaskiej, Ewa Koziara. – Chowali tych żołnierzy tam,gdzie oni zginęli. Te groby nikomu nie przeszkadzały. I naraz taka akcja, która w gruncie rzeczy ma skłócić Polaków i Białorusinów, bo to nic dobrego nie niesie. 600 lat byliśmy w jednym państwie. Tych lat nie da się wykreślić z powodu czyjegoś kaprysu. W takich normalnych relacjach z ludźmi, kiedy byliśmy na Białorusi czy Ukrainie, bardzo życzliwie nas przyjmowali. A tutaj okazuje się, że władza z góry próbuje wykreować zupełnie inny wizerunek naszych relacji.

– Trudno powiedzieć, czy protesty przyniosą efekt – mówi pracownik OHP w Roskoszy, Marcin Szydłowski. – Jako ludzie cywilizowani musimy protestować przeciwko takim działaniom i nie możemy pozwalać na to. Gdyby ktoś niszczył takie groby w Polsce, to też byłoby nie w porządku. Jest to walka o pamięć.

CZYTAJ: Białoruś: zniszczono kolejny cmentarz żołnierzy AK

– Zostawiliśmy nasze pismo skierowane do pana Łukaszenki – opowiada Piotr Gawryszczak. – Przy czym pan konsul tłumaczył, że on tutaj wykonuje tutaj pracę konsularną, nie jest politykiem. Jeśli chcemy przekazać coś do pana Łukaszenki to najlepiej za pośrednictwem ambasady białoruskiej w Warszawie. Co zrobi z tym pismem pan konsul, tego nie wiemy, ale powiedział, że on takimi rzeczami się nie zajmuje, bo to jest polityka, a on jest tylko od roboty konsularnej.

– Protestuję, jak wszyscy tutaj dzisiaj zebrani, przeciwko aktom barbarzyństwa – mówi dyrektor OHP w Roskoszy, Karol Sudewicz. – Dla mnie to jest barbarzyństwo, jeżeli się niszczy groby, tak Polaków, Białorusinów, Ukraińców, Rosjan. Tam różni ludzie byli. Dlatego protestujemy. Niektórzy mówią, że to jest akcja polityczna. To nie jest akcja polityczna, jak powiedział pan konsul. To jest zwykłe ludzkie upominanie się o godność człowieka, który jest tam pochowany.

Poprosiliśmy o komentarz konsula Białorusi w Białej Podlaskiej, Vladislava Khallo. Ten jednak nie chciał się wypowiadać, tłumacząc, że sprawa ta nie leży w jego kompetencjach.

MaT / opr. PrzeG

Fot. nadesłane 

Exit mobile version