Więcej sanitariatów i udostępnienie pasa w Zosinie pustym ciężarówkom wyjeżdżającym z Ukrainy. To najważniejsze ustalenia czwartkowego (08.09) spotkania ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka oraz wojewodów lubelskiego i podkarpackiego w sprawie sytuacji na granicy w Dorohusku.
Od poniedziałku (05.09) trwa tam protest przewoźników domagających się skrócenia czasu odpraw. Kierowcy zablokowali dojazd do terminalu i przepuszczają tylko dwie ciężarówki na godzinę.
CZYTAJ: Rządowy plan na skrócenie kolejek na wschodniej granicy
– Dla nas ważne jest to, żeby kierowcy mogli żyć w cywilizowanych warunkach – mówi minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. – Mamy nadzieję, że każda doba, w której ci kierowcy będą musieli przebywać, tkwiąc w tym korku, będzie mogła być przez nich spędzona w normalnych warunkach. Nie zostawiamy kierowców samych sobie.
Wojewoda lubelski zapewnił, że na drogach krajowych prowadzących do przejść granicznych w Dorohusku i Hrebennem będą stawiane kolejne toalety oraz prysznice.
CZYTAJ: „Będziemy strajkować do skutku”. Protest przewoźników przed przejściem w Dorohusku
– Ponadto po stronie ukraińskiej w Zosinie zostanie otwarty pas dla pustych ciężarówek – zapowiedział wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Jesteśmy gotowi na wznowienie w piątek o godzinie 7.00 rano ruchu pustych pojazdów na przejściu w Zosinie, w kierunku z Ukrainy do Polski. A to właśnie znalazło się w pierwszym postulacie protestujących.
Spotkanie z udziałem przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Inspekcji Drogowej odbyło się w lubelskiej siedzibie GDDKiA.
CZYTAJ: „Na razie efektów nie widać”. Protest kierowców w Dorohusku trwa
W czwartek (08.09) Krajowa Administracja Skarbowa podała, że wyjazd z Polski przez Dorohusk zajmuje 38 godzin. W kolejce przy wjeździe po ukraińskiej stronie czeka 2600 ciężarówek, a czas do odprawy to ponad 100 godzin
ZAlew / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska