Trudna jest sytuacja schroniska dla bezdomnych mężczyzn w Puławach. Potrzebne są pieniądze na zakup oleju opałowego do ogrzania budynku przy ulicy Rybackiej.
– Mamy zapas na około miesiąc, oszczędzamy jak możemy – mówi kierownik schroniska Wojciech Wiejak. – Dla nas jako odbiorców oleju cena wzrosła o ponad 100 procent. Bardzo nas to martwi. Zbliża się sezon zimowy. W tej chwili w naszym schronisku w ramach oszczędności dwa razy dziennie mamy ciepłą wodę – po godzinie rano i po godzinie wieczorem. Oczywiście w razie potrzeby przedłużamy ten okres. Oszczędzamy także prąd, bo wiadomo, że ceny energii elektrycznej również wzrosły. Staramy się jak możemy wprowadzać każde oszczędności. Cena oleju wzrosła o 100 procent. Nasze zbiorniki mieszczą 5 tysięcy litrów, więc w tej chwili to dla nas ogromny koszt. W tej chwili widać na podziałce stan oleju w zbiornikach. To jest w przybliżeniu 1,5 tysiąca litrów.
– Oszczędzamy. Ciepła woda jest tylko rano i po południu. Pranie jest tylko w czwartek, żeby oszczędzać wodę i energię. Nie jest tak tragicznie. Jest ta woda. Jak trzeba wcześniej, no to wcześniej, wiadomo. Nie używamy górnego światła, tylko mamy oszczędną żaróweczkę i z niej się korzysta – opowiadają mieszkający w schronisku mężczyźni.
– Wiele osób wrażliwych na biedę, na potrzeby osób bezdomnych angażuje się w pomoc dla nas. Współpracujemy ze szkołami, parafiami, organizacjami działającymi na terenie miasta – zaznacza Wojciech Wiejak.
– Współpraca ze schroniskiem zaczęła się praktycznie od początku, odkąd istnieje nasza organizacja, czyli od 2013 roku – mówi Maryla Miłek z Fundacji BezMiar. – Stało się tradycją, że w okresie mikołajkowym wszystkie akcje, które robimy, robimy dla schroniska. Tak samo będzie w tym roku. W tym roku 3 grudnia to będą mikołajki i biegowe, i nordic walking. Rozszerzymy trochę formułę. Zostaje taka akcja, która jest co roku, że zbieramy konserwy. To jest o tyle ważne, że okres jesienno-zimowy jest bardzo trudny. Schronisko mówi, że jak mają konserwy, to nawet jeżeli raptownie przyjdzie do nich 20-30 osób, mają to zaplecze, że mogą otworzyć te konserwy i szybciutko przygotować coś do jedzenia. W tym roku uruchomimy jeszcze zbiórkę publiczną, czyli będzie można wrzucić do puszek pieniądze na potrzeby schroniska.
– Jest to dla nas bardzo bliska placówka – podkreśla Artur Kwapiński, prezes Stowarzyszenia „Przeszłość – Przyszłości”. – Współpracujemy od przeszło 10 lat, wspieramy jak możemy. Rokrocznie przekazywaliśmy dary rzeczowe w postaci jedzenia z długim okresem przechowywania. Na pewno skontaktujemy się z zarządem Towarzystwa im. Brata Alberta i będziemy starali się jakoś pomóc. Może zorganizujemy jakąś zbiórkę publiczną, poszukamy pieniędzy na zewnątrz, u marszałka województwa, u wojewody lubelskiego. Jakby nie patrzeć, mają pod swoim dachem dużą liczbę ludzi i potrzebują naszego wsparcia. Jak będziemy mogli, tak pomożemy.
– Co roku urząd miasta przychylnie patrzy na nasz problem, zwłaszcza związany z olejem. Będzie pewnie więcej ludzi do zaopiekowania niż w lecie, więc miejmy nadzieję, że ten problem zostanie rozwiązany pozytywnie – mówi Wojciech Wiejak.
– Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się schronisko, dlatego pomoc na pewno zostanie udzielona. W jakiej wysokości, zależy od analizy budżetu – informuje Paulina Kitka z Urzędu Miasta Puławy.
W puławskim schronisku dla osób bezdomnych przebywa obecnie 37 osób.
ŁuG / opr. WM
Fot. pixabay.com