Bombardowanie Frampola 13 września 1939 roku to było testowanie użycia niemieckiego lotnictwa w wojnie – mówił w Radiu Lublin prof. Marcin Kruszyński, kierownik Pracowni Historii Polski i Historii Powszechnej Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie.
Piloci 8. korpusu lotniczego niemieckiej Luftwaffe zrzucili na Frampol bomby, ćwicząc taktykę bombardowania w warunkach polowych. Zniszczono ponad 80 procent zabudowy miasta, w którym nie było żadnego wojskowego celu.
– Niemcy, przygotowując się kilka lat wcześniej do wojny, budowały swój potencjał militarny, ale miały niewiele miejsc do jego testowania. Do tego celu wybrany został Frampol – mówi prof. Kruszyński. – To był test dla niemieckiego lotnictwa. Chodziło o to, że ta miejscowość totalnie nie miała żadnego celu militarnego, żadnego celu strategicznego. Natomiast ponieważ Frampol miał określone położenie geograficzne – na wzgórzu – i określoną topografię miasta (tzn. podobno był wyznaczony jak od linijki), można było testować skuteczność użycia lotnictwa. Samo to wydarzenie istnieje w pamięci historiograficznej jako miejsce bezmyślnego, nieludzkiego, zdehumanizowanego ataku, gdzie złamano wszelkie reguły wojennej gry.
Cała rozmowa w materiale wideo:
W bombardowaniu Frampola zginęło prawdopodobnie ok. 10 osób. Większość mieszkańców spodziewała się nalotów i schowała się w schronach.
Bombardowanie Frampola przywoływane jest często jako przykład nieuzasadnionego terroru niemieckiego lotnictwa.
CZYTAJ: Lubelskie: obchody 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej
Uroczystości upamiętniające to wydarzenie odbędą się wieczorem we Frampolu. Udział nich zapowiedzieli m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, a także wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
RCh / opr. WM / AKos
Fot. RL