Centrum Sztuki Współczesnej mogłoby powstać w dawnym dworcu autobusowym w Puławach. To pomysł kazimierskiego artysty, twórcy murali Michała Stachyry. Obiekt zlokalizowany w centrum miasta od kilku lat stoi pusty i niszczeje. W poniedziałek w czynie społecznym odnowiono jego elewację, ale plany są szersze.
– Chodzi o to, by stworzyć miejsce, gdzie będą spotykali się artyści różnych dziedzin sztuki – tłumaczy autor tej koncepcji, Michał Stachyra. – Teatru, sztuk wizualnych, filmu. Oni będą prezentować swoje rzeczy, ale będą też tworzyć nowe wartości z mieszkańcami, czyli współtworzyć z nimi działania, sztukę. Tak jak na przykład ja to robię. W bardzo prosty sposób można przekonać do siebie młodzież, działać z nimi i coś robić.
– Według mnie pomysł jest bardzo ciekawy – mówi Sławomir Seredyn, radny Rady Miasta Puławy. – Myślę, że Centrum Sztuki Współczesnej to jest dobra inicjatywa. W Puławach brakuje czegoś takiego. Na pewno zintegrowałaby młodzież, młodzież chętnie korzystałaby z tego obiektu. Obiekt jest w środku miasta, straszy, jest w okropnym stanie i na pewno trzeba coś z nim zrobić. Pytanie jest o koszty, kwestia kosztów jest bardzo ważna.
– Pomysł jest dobry, niestety stan techniczny tego budynku uniemożliwia w tym momencie takie działania – zaznacza Łukasz Kołodziej z Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Puławy. – Przede wszystkim teraz do opinii publicznej jest wystawiony plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. On ma już ścisłe założenia. Myślę, że jeżeli zakończy się procedura, będą podejmowane dalsze kroki co do przeznaczenia tego budynku, to niestety na ten moment potrzeba byłoby ogromnych pieniędzy, aby przystosować go do takiej funkcji. Założeniem dla tego obszaru jest przystosowanie go przede wszystkim jako taką stację przesiadkową dla autobusów. Natomiast jest tutaj uwzględniona funkcja rekreacyjna i usługowa, z małą architekturą. Musimy poczekać, w jakiej formie ten plan zostanie przyjęty – czy będą uwagi, czy nie. Wtedy miasto będzie znało drogę, jakie może być przeznaczenie tego budynku zgodnie już z uchwalonym dokumentem.
– Tu nie chodzi o konkurencję dla naszego Domu Chemika, tylko o takie inne miejsce dla młodzieży, gdzie oni mogliby poczuć się swobodniej – tłumaczy Mariusz Cytryński, radny Rady Miasta Puławy. – Myślę, że ten pomysł jest bardzo dobry i bardzo kibicuję, żeby doszło to do skutku. Z drugiej strony – koszty. Staram się zrozumieć obawy pana prezydenta dotyczące funkcjonowania tego obiektu po jego wynajęciu. Nie została nam przedstawiona propozycja na przykład ewentualnej umowy, warunków tego najmu. Była wizja lokalna, uczestniczyłem w niej. Powiem tak: myślałem, że ten obiekt będzie w gorszym stanie. W środku naprawdę nie jest tak źle. To rzeczywiście kilka dni solidnego sprzątania. Na pewno ze względu bezpieczeństwa trzeba wymienić kilka szyb w oknach, bo są zbite. Ale naprawdę myślałem, że ten obiekt jest w dużo gorszym stanie. Tam nie jest tak źle, jak to czasem słyszymy. Nie widzę przeszkód, żeby zebrać 20 facetów, którzy mają 2 prawe ręce. Wiem o tym, że to jest do zrobienia w 2 dni.
– Miejsce jest świetne – czy na jakąś działalność kulturalną, czy sportową, czy turystyczną, bo w Puławach też jest taka potrzeba. My starsi mieszkańcy chyba wszyscy wspominamy ten dworzec – mówi jeden z puławian. – Tam zaczynała się nasza podróż na uczelnię, do szkoły. Tam chodziło się na zapiekanki, gumy Donald, których nigdzie indziej nie można było kupić. To było miejsce, które tętniło życiem, do którego zjeżdżali się ludzie z okolicznych miejscowości.
– Fajnie, że zostało to pomalowane, będzie stało trochę dłużej, może graffiti na murach nie będzie szpeciło. Byłoby fajnie, jakby wróciło to do użytku – dodaje kolejny mieszkaniec.
– Pomyślałem, jak wykorzystać jego potencjał jako budynku. Zainspirował mnie on do działania nawet z zewnątrz – opowiada Michał Stachyra. – Nie musimy wchodzić do środka. Wszystko musi mieć podkład społeczny, to dla mnie bardzo ważne. Nie sztuką jest dla mnie przyjść i pomalować elewację. W związku z tym, że maluję murale od 20 lat, dla mnie nie jest to żaden problem. Dla mnie istotą tutaj jest zebranie społeczności lokalnej, młodzieży. Od 2 miesięcy pracuję z młodzieżą skupioną wokół skateparku. Tak zaczęła się ta historia – zaczęliśmy po prostu od pomalowania budynku.
– Uważam, że można byłoby uczynić z niego miejsce pełne życia, przywrócić do niego ludzi – mówi Bartosz Wójcik. – Skończyć z tym, że przychodzą tam grafficiarze i mażą po tym budynku. On stoi i niszczeje. Moim zdaniem mogłoby to być miejsce spotkań dla młodych ludzi. Muzeum Sztuki Współczesnej jest według mnie bardzo dobrym pomysłem. Budynek jest naprawdę spory, można byłoby go bardzo dobrze zagospodarować.
– Moim zdaniem budynek nie jest ani ładny, ani zabytkowy – stwierdza jeden z mieszkańców. – To, że go teraz podmalowali, niewiele zmienia. Po prostu wygląda przyzwoiciej, ale chyba do niczego więcej się nie nadaje. Na pewno nie market… Nie mam na to pomysłu.
– Projekt Centrum Sztuki Współczesnej nazywam „sympozjum”, dlatego że cała koncepcja nawiązuje do sympozjum z 1966 roku, które odbyło się w Puławach – mówi Michał Stachyra. – Zacząłem czytać o tym wydarzeniu, gdzie byli m.in. Tadeusz Kantor, Jerzy Bereś i inni najważniejsi artyści w polskiej sztuce. Byli w Puławach i wprowadzili mnóstwo zamętu, sztuki, energii. Zacząłem się zastanawiać, dlaczego od 1966 roku w Puławach w zasadzie nic się nie wydarzyło. Pomyślałem, że to okazja, żeby wykorzystać ten budynek i wznowić energię, która może totalnie zmienić Puławy na miasto pełne młodych ludzi, artystów.
– Myślę, że to kwestia miesięcy, kiedy plan zostanie uchwalony. Będziemy pracowali już na gotowym dokumencie i jakieś koncepcje będą mogły być opracowane. Kwestia tego, jaką podstawę prawną będziemy mieli jako urząd i w jakim kierunku będziemy mogli pójść. Nie ukrywamy, że będzie to zależało również od środków finansowych. Środki zewnętrzne także będą potrzebne – zaznacza Łukasz Kołodziej.
Dodajmy, że pomysł utworzenia Centrum Sztuki Współczesnej oraz inicjatywa malowania poczekalni dworca to tylko niektóre z działań Michała Stachyry w Puławach. Jest on autorem między innymi muralu na Szkole Podstawowej nr 2, inicjował akcję sprzątania lasu oraz organizował dancing na Placu Chopina.
ŁuG / opr. WM
Fot. Łukasz Grabczak