– Podczas rosyjskiej okupacji zginęło co najmniej 1000 cywilnych mieszkańców Iziumu, a jeszcze więcej ucierpiało z powodu braku opieki medycznej. Dlatego wśród podstawowych zadań po wyzwoleniu jest zaopatrzenie w leki oraz hospitalizacja chorych i rannych – powiedział w poniedziałek (12.09) radny miejski Iziumu Maksym Strelnykow.
W położonym w obwodzie charkowskim, na północnym wschodzie Ukrainy, mieście pozostało około 10 tys. osób, czyli jedna piąta przedwojennej populacji – powiedział podczas telekonferencji Strelnykow, cytowany przez Głos Ameryki. Dodał, że prawdziwa liczba zabitych w Iziumie może być znacznie wyższa.
CZYTAJ: Ukraińska prokuratura: ciała cywilów ze śladami tortur w wyzwolonej wsi
– Zniszczeniu uległo 80 procent miejskiej infrastruktury, w tym system centralnego ogrzewania – podkreślił radny. – Wiele osób zmarło z powodu nieotrzymania niezbędnej pomocy medycznej, ponieważ w marcu Rosjanie zniszczyli wszystkie placówki medyczne w Iziumie – dodał Strelnykow.
CZYTAJ: Mer wyzwolonego Iziumu: W mieście jeszcze ukrywają się rosyjscy żołnierze i kolaboranci
O ogromnych zniszczeniach miasta poinformował też mer miasta Wałerij Marczenko w rozmowie z BBC. – Zbombardowane zostały niemal wszystkie kotłownie i sezon grzewczy jest pod wielkim znakiem zapytania. Od bombardowań ucierpiało prawie 70 proc. bloków wielopiętrowych. Sytuacja jest bardzo trudna – podkreślił.
Izium to ważne z punktu widzenia strategicznego miasto obwodu charkowskiego. Znajduje się tam ważny węzeł kolejowy. Chociaż oficjalnie władze w Kijowie nie ogłosiły jeszcze odbicia miasta, to według mediów i ekspertów Izium jest już pod kontrolą sił ukraińskich. Opublikowano m.in. nagrania, na których widać ukraińskich żołnierzy w centrum miasta. W ramach trwającej zaledwie kilka dni kontrofensywy w obwodzie charkowskim, wojska ukraińskie odepchnęły siły rosyjskie na wschód o kilkadziesiąt kilometrów, wyzwalając wiele miejscowości.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Państwowa Służba Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych