Bezpłatne turnusy rehabilitacyjne z wykorzystaniem specjalnego robota pomagającego w nauce chodzenia dla osób po urazach organizuje Fundacja Wstawaj Alicja z podlubelskiej Turki.
– Lokomat składa się z bieżni oraz dwóch ortez kończyn dolnych, które prowadzą nogi podczas terapii – mówi Łukasz Banasik, dyrektor Ośrodka Neurorehabilitacji Wstawaj Alicja. – Jesteśmy podwieszeni specjalną kamizelką do urządzenia. Do kończyn dolnych przyczepiane mamy ortezy dopasowane idealnie do długości naszej kończyn. Jeżeli pacjent nie ma władzy w nogach lub nie jest w stanie jeszcze samodzielnie stać, dzięki podwieszeniu i kamizelce możemy odciążyć pacjenta. Pacjent może czuć na przykład w 20-30% swojej wagi w zależności od tego, jak ustawimy dociążenie pacjenta. Lokomat w początkowej fazie wykonuje za pacjenta kroki. Później dodajemy coraz więcej „utrudnień”, czyli zabieramy prowadzenie ortez i pacjent sam musi aktywować swoje mięśnie, żeby chodzić. Oczywiście ortezy w pewnym stopniu wspomagają to chodzenie, ale to jednak pacjent musi zaktywować mięśnie, skupić się na chodzie, żeby ten proces prawidłowo się odbywał.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Bezpłatne turnusy rehabilitacyjne Fundacji Wstawaj Alicja
Mogą z niego korzystać osoby dorosłe, dzieci – wszyscy, którzy mają problem po urazach czaszkowo-mózgowych, po udarach, po całym spektrum neurologicznych chorób – wyjaśnia Wojtek Mazurek z Ośrodka Neurorehabilitacji Fundacji Wstawaj Alicja.
– Mogę zwiększyć lub zmniejszyć prędkość działania bieżnika, mogę zmienić te wszystkie zakresy w biodrze i w kolanie podczas chodu – tłumaczy Erik Shtaihervaldt, fizjoterapeuta ośrodka. – Cały czas za pomocą wykresów możemy zobaczyć różnicę w chodzeniu na pierwszych zajęciach i później. Wyniki są naprawdę bardzo dobre. Na samym początku dziewczynka przechodziła 136 metrów, a teraz już idzie 600 metrów.
– To urządzenie jest dedykowane dla pacjentów neurologicznych oraz pacjentów ortopedycznych – dodaje Łukasz Banasik. – Jedynym przeciwwskazaniami jest waga powyżej 135 kg oraz padaczka i zaawansowana osteoporoza. Natomiast wszyscy inni pacjenci neurologiczni po urazach rdzenia kręgowego, dzieci z dziecięcym stwardnieniem rozsianym, pacjenci w śpiączce, z ograniczonym kontaktem, po urazach czaszkowo-mózgowych, jak najbardziej mogą korzystać z tego urządzenia. Jest to jeden z najbardziej zaawansowanych robotów do reedukacji chodu, dlatego że ten wzorzec chodu jest najbardziej zbliżony do naturalnego. Najważniejsze jest to, że pacjent podczas terapii robotycznej jest w stanie zrobić dwa i pół tysiąca kroków podczas jednej sesji terapeutycznej. A podczas konwencjonalnej fizjoterapii, nawet mając dwóch terapeutów na raz, nie uda mu się zrobić tej liczby kroków.
– Córka ma porażenie czterokończynowe i postanowiliśmy spróbować – mówi Agnieszka Małek, mama Emilki. – Na lokomacie ćwiczy od czerwca. Na pewno ten wzorzec chodu jest dużo lepszy i córka pokonuje dłuższe trasy. Przy lokomacie, żeby zająć czas, żeby jej się nie dłużyło, ogląda bajki czy gra w gierki.
– Na pewno ułatwia powrót do chodzenia, zwiększa zakres ruchów w kończynach dolnych – podkreśla dyrektor ośrodka. – Ogólnie ma też bardzo dużo zastosowań pobocznych – dzięki pionizacji i dociążeniu wzmacniamy układ mięśniowo-szkieletowy oraz układ krwionośny, poprawiamy krążenie krwi, układ oddechowy i perystaltykę jelit. Bardzo dużo zalet ma to urządzenie, oprócz tej najważniejszej, czyli reedukacji chodu.
Turnus został sfinansowany ze środków Fundacji ORLEN.
Fundacja prowadzi także nabór na zajęcia rehabilitacyjne dla osób z urazami neurologicznymi, które są dofinansowane przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej. Szczegóły na facebookowym profilu Fundacji.
LilKa / opr. GRa
Fot. i film Iwona Burdzanowska