Godz. 21.59 – AKTUALIZACJA
– W Rosji w środę (21.09) na manifestacjach przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą zatrzymano ponad 1300 osób – wynika z najnowszych danych organizacji OWD-Info. Wobec protestujących użyto siły.
Według stanu z godz. 22.40 (21.40 w Polsce) w 38 miastach w Rosji zatrzymano co najmniej 1311 osób.
Najwięcej demonstrujących zatrzymano w Petersburgu – 524 i w Moskwie – 502. OWD Info informuje, że wobec protestujących stosowano siłę.
Ruch Wiosna, który ogłosił na środę demonstracje przeciwko mobilizacji na wojnę, poinformował o godz. 21.30 polskiego czasu, że akcje zakończyły się „na dziś”. – Ogłaszamy kampanię przeciwko „mogilizacji” (od słowa mogiła) i już na jutro zapowiadamy następne manifestacje – napisano na Telegramie.
Godz. 20.55
– Ponad 1000 osób zatrzymano w środę podczas demonstracji w Rosji przeciwko mobilizacji na wojnę z Ukrainą. W Petersburgu kilku złapanym osobom policjanci kazali klęczeć pod ścianą – informuje organizacja OWD-Info.
Według stanu z około godz. 21.30 (godz. 20.30 w Polsce) w 38 miastach zatrzymano 1026 osób. Najwięcej demonstrujących zatrzymano w Moskwie – 394 i w Petersburgu – 376.
– W dwóch największych miastach Rosji policjanci brutalnie zatrzymywali protestujących podczas marszy i w metrze – relacjonuje serwis Meduza. Obrońcy praw człowieka informują, że uczestnicy akcji i dziennikarze byli bici.
Jak podaje Meduza, w Moskwie z demonstracji wyniesiono dwie nieprzytomne osoby.
W Petersburgu funkcjonariusze kazali kilkorgu zatrzymanym klęczeć pod ścianą.
Media publikują nagranie z wewnątrz wypełnionej zatrzymanymi więźniarki.
W Kaliningradzie zatrzymano ludzi, którzy tańczyli na placu.
OWD-Info relacjonuje, że w Petersburgu jeden z zatrzymanych został pobity przez funkcjonariuszy, kiedy stanął w obronie kobiety. Organizacja pisze o „brutalnych zatrzymaniach” w Moskiwe i Petersburgu. Media publikują nagrania, na których widać ludzi, których policjanci ciągną do więźniarek.
Są też doniesienia o zatrzymaniach dziennikarzy.
Na razie nie ma szacunków dotyczących liczby osób, które wyszły na ulice, aby protestować.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV