Lublin dokłada pieniądze do obsługi swojego zadłużenia. Dodatkowo spłatę części długów przesunięto na później. Trwa sesja rady miasta.
CZYTAJ: Pracownicy lubelskich DPS-ów chcą więcej zarabiać. Protest podczas sesji rady miasta [ZDJĘCIA]
Radni Prawa i Sprawiedliwości skrytykowali prezydenta Krzysztofa Żuka za zadłużanie miasta. – Takiego długu jeszcze Lublin nie miał – mówi radny Piotr Breś. – Do obsługi kredytów dokładamy ponad 40 mln zł. Przypominam, że budżecie na ten rok pierwotnie było założonych na ten cel 44 mln. A my dokładamy drugie 40 mln. Czyli to jest zwiększenie o 100% kwoty na obsługę długu.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Sesja Rady Miasta Lublin
Prezydent Krzysztof Żuk odpierał zarzuty, wyjaśniając, że dług jest przypisany do inwestycji, a tych w mieście było bardzo dużo. – Jeśli z państwa strony pada, że część inwestycji była niepotrzebna, to rozmawiajmy o tym, jaka. Mamy za sobą około 6,5 mld nakładów inwestycyjnych, 3,5 mld to są dotacje z Unii Europejskiej. To do czego ten dług jest niepotrzebny? Do budowy szkół, żłobka, przedszkoli, transportu? – mówił do radnych PiS.
CZYTAJ: Lublin sprzeda działki przy Filaretów? Projekt z kontrowersjami [ZDJĘCIA]
Zadłużenie Lublina wynosi 1 miliard 700 milionów złotych.
TSpi / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska