Ktoś strzela z wiatrówki do psów i kotów na Osiedlu Słoneczne Wzgórze w Białej Podlaskiej. Ostatnio śmiertelnie został postrzelony 9-letni mieszaniec. Właścicielka czworonoga postanowiła sprawę nagłośnić w mediach społecznościowych. Otrzymała od mieszkańców i internautów sygnały, że do postrzałów zwierząt dochodziło już częściej.
Sprawą postrzelonego 9-letniego czworonoga zajęła się policja, która poszukuje sprawcy czynu.
O szczegółach sprawy mówi rzecznik bialskiej policji Barbara Salczyńska-Pyrchla. – Do bialskiej komendy zgłosiła się mieszkanka miasta. Kobieta złożyła zawiadomienie, z którego wynikało, że nieznany sprawca strzelał z wiatrówki do jej psa. Do zdarzenia doszło dzień wcześniej na osiedlu Słoneczne Wzgórze. Pomimo interwencji weterynaryjnej, zwierzęcia nie udało się uratować. W tej sprawie prowadzimy postępowanie w kierunku artykułu 35 ustęp 1a Ustawy o ochronie zwierząt. Ustalamy wszystkie okoliczności, a także sprawcę tego czynu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
– Szłam ulicą Żwirową, jak zawsze. Piesek był na smyczy – mówi właścicielka śmiertelnie postrzelonego psa, pani Anna. – Później, jak to pies, zobaczył swojego kolegę, z którym na co dzień się bawi. Ten piesek chciał do niego biec. Sam odpiął sobie smycz i pobiegł ulicą twardą ze swoim przyjacielem. Pieski się bawiły. Później zniknęły mi z oczu. Pomimo nawoływań pieski nie wracały, ale po dłuższym czasie – ok. 10-15 minut, po nawoływaniach, ujrzałam biegnącego psa, ale widać było, że coś mu dolega. Zobaczyłam, że z boku pieska jest krew. Zobaczyłam, że rana krwawi i pieska natychmiast przewiozłam do weterynarza. Okazało się, że po zdjęciu RTG w ciele pieska znajdują się trzy śruty. Natychmiast została podjęta operacja. Dostałam zalecenia, które miałam wykonywać w domu, żeby temu piesku pomóc, ale niestety o godzinie 23.00 ten piesek odszedł.
– Draństwo. Jak można strzelać do żywego stworzenia – mówią mieszkańcy Słonecznego Wzgórza. – W ostatnim czasie, ze trzy, cztery lata, raz po raz słyszę gdzieś w oddali huk wystrzału. Nie wiem, kto do kogo strzela.
– To nie jest pierwszy przypadek na osiedlu – mówi pani Anna. – Z wywiadu sąsiedzkiego, po rozmowie z ludźmi, po umieszczeniu postu na portalu społecznościowym, odezwało się dużo ludzi. Powiedziano mi, że mój piesek był drugim pieskiem potraktowanym w tej sposób. Strzelano też do 9 kotków.
– Miałem taki przypadek, idąc z psem na końcu ul. Twardej, wieczorną porą – ktoś strzelał koło tego pustostanu z wiatrówki w stronę raczej nas, ale nikogo nie widziałem – relacjonuje jeden z mieszkańców.
– Powiedziałam policji, że tych przypadków było więcej – mówi pani Anna. – Dałam im wszystkie screeny z Messengera. Jeden pan zgodził się zeznawać. Mam nadzieję, że w jakiś sposób pomoże to policji naświetlić sytuację i że policja do tego człowieka dotrze.
– W trakcie prowadzonego postępowania będziemy również sprawdzać pojawiające się sygnały, dotyczące wcześniejszych zdarzeń, do których miało dochodzić w tym rejonie, o których jednak nie byliśmy informowani – mówi Barbara Salczyńska-Pyrchla.
– Nie rozumiem, jak można w ten sposób potraktować zwierzę – mówi pani Anna. – Dla mnie ten pies nie był zwykłym pieskiem. To był członek rodziny. Nie mogę tego pojąć, czym się ludzie kierują, czy mają sumienie, bo uważam, że nie mają sumienia.
– Uważam, że policja powinna jak najszybciej zrobić postępowanie w celu znalezienia tego człowieka. Wiem, że to będzie dość długo trwało, ale tak być nie może – mówi komendant Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt Ewa Ptasińska. – To zaczyna być plagą. Niedawno też pan strzelał w Świdniku do gołębi, ale policja go po miesiącu zlokalizowała. Takiego człowieka jak złapią i będzie sprawa w sądzie, powinno być to nagłośnione.
– Tutaj chodzi też o bezpieczeństwo ludzi, zwłaszcza że na osiedlu Słoneczne Wzgórze i przy ul. Kołychawa znajduje się plac zabaw – mówi pani Anna.
Właścicielka postrzelonego czworonoga przeznaczyła 1 tys. zł. nagrody dla osoby, która przyczyni się do wykrycia sprawcy czynu.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. nadesłane