W Janowie Lubelskim na cmentarzu parafialnym odsłonięto odrestaurowany nagrobek i tablicę poświęconą posterunkowemu Policji Państwowej II RP Edwardowi Jezierskiemu.
– Historia Edwarda Jezierskiego jest związana z Ziemią Łukowską, z wsią Jeziory, gdzie się urodził i gdzie od setek lat mieszka jego rodzina – mówi stryjeczny prawnuk posterunkowego Edwarda Jezierskiego, Paweł Jezierski. – Tak się ułożyła jego droga życiowa, że nie został na gospodarstwie tak, jak większość okolicznych mieszkańców, tylko został policjantem w tworzącej się nadal Polskiej Policji Państwowej w tamtym czasie. Był bardzo młodym człowiekiem. Ukończył szkołę dla przodowników w województwie łódzkim, a następnie był posterunkowym na terenie Janowa Lubelskiego.
– Janowska policja otrzymała informację, że dwóch groźnych przestępców grasujących w okolicy od pewnego czasu (nazywali się Cudziło i Karasiewicz) ukrywa się w domu u jednego z gospodarzy w Godziszowie, niedaleko Janowa – opowiada Paweł Jezierski. – Patrol policji postanowił wybrać się tam, żeby ich zatrzymać. Dom został otoczony. Jako pierwszy, z rewolwerem w dłoni, wszedł mój krewny Edward Jezierski. Wszedł na górę, na strych, gdzie okazało się, że zaczajeni bandyci już na niego czekali. Zdążył tylko krzyknąć „Policja! Ręce do góry!”. Mimo że był już ranny, bo strzelili do niego, oddał jeszcze w ich kierunku trzy strzały. Ale niestety zabrali drabinę, odcięli mu drogę ucieczki. Wywiązała się strzelanina. Jeden z bandytów został zabity na miejscu. Drugi, widząc, że nic nie wskóra i dalsza walka nie ma sensu, poddał się. Niestety Edward Jezierski zmarł podczas tej akcji.
CZYTAJ: Poległ na służbie. Przedwojenny policjant uhonorowany
– Przyznam uczciwie, że ta historia zaistniała dla mnie – i myślę, że dla większości mieszkańców – od roku lub dwóch lat. Gdy zaczęły się działania związane z odtworzeniem grobu posterunkowego, ta historia do nas wróciła – mówi Józef Zbytniewski, wójt gminy Godziszów.
– Jego śmierć odbiła się szerokim echem wśród lokalnej społeczności, bo to były jeszcze czasy nie chcę powiedzieć niebezpieczne, ale gdzie bandytyzm się szerzył – zaznacza Paweł Jezierski. – Utrzymanie porządku publicznego było bardzo ważnym elementem pracy ówczesnej policji. Śmierć bardzo młodego chłopaka – bo nie miał jeszcze nawet 30 lat ani założonej rodziny – wstrząsnęła lokalną społecznością, co było widoczne podczas jego pogrzebu, który był relacjonowany przez lokalną prasę. Na pogrzebie Edwarda Jezierskiego byli obecni wojewoda, marszałek województwa, starosta, przedstawiciele lokalnych władz i cała masa lokalnej społeczności. Jego grób ponoć tonął w kwiatach. W to miejsce, gdzie się teraz znajdujemy, przyszło zapewne bardzo wiele osób oddać mu hołd. Wśród tych osób byli też przedstawiciele rodziny. Na pewno była moja praprababcia. Niestety ojciec Edwarda w 1927 roku już nie żył.
– Nie ma przyszłości bez przeszłości. Musimy pamiętać o ludziach, którzy wykuwali tę wolną Polskę, którzy oddali swoje życie, żeby wolna Polska wyglądała tak, jak teraz wygląda – podkreśla nadinspektor Artur Bielecki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – My możemy z tego czerpać pełnymi garściami, z tej wolności, demokracji i bezpieczeństwa, które teraz jest. Bez tego nie byłoby dziś wolnej Polski i takiej policji, jaka jest teraz.
– Pierwsze działania, jakie wykonujemy, to działania nie tylko upamiętniające. Pierwsze kroki są wtedy, kiedy – mówiąc kolokwialnie – dany grób ma być zasiedlony – tłumaczy Maciej Dziergas, przewodniczący Zespołu Zarządu Głównego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów ds. opieki nad grobami i miejscami pamięci o Policjantach w Warszawie. – Niejednokrotnie mamy do czynienia z pięknymi nagrobkami, ze zdjęciami poległych policjantów, naprawdę w dobrym stanie technicznym, ale nagle okazuje się, że grób nie jest opłacany. Więc tutaj ingerujemy my. Kolejnym krokiem jest zaangażowanie w to samorządu. Potem staramy się za pośrednictwem konserwatora zabytków podjąć takie starania, żeby daną płytę nagrobkową przywrócić do używalności, ale w rozumieniu prawa. Powiem taką ciekawostkę: ten grób był oczywiście odrestaurowywany w ramach szeroko rozumianych działań konserwatora, ale chcieliśmy również umieścić tę sentencję ze zdjęciem. Trzeba było podjąć dodatkowe kroki, żeby ta czarna tablica, która znajduje się za odrestaurowanym grobem, mogła w ogóle zaistnieć.
– Odnaleźliśmy mogiłę, na której zachowała się tylko malutka tabliczka „Posterunkowy Policji, który zginął w Godziszowie” – opowiada ks. Tomasz Lis. – Podjęliśmy wspólną inicjatywę z Komendą Powiatową Policji, Komendą Wojewódzką i samorządowcami, aby ją odnowić, żeby utrwalić pamięć tego bohaterskiego policjanta. Dla nas jest to niezwykle ważne, żeby młode pokolenie słyszało o tych, którzy ponieśli największą ofiarę życia, broniąc bezpieczeństwa tego terenu prawie 100 lat temu.
– Historia Edwarda Jezierskiego powoli stawała się już taką legendą rodzinną. Nie chcę powiedzieć, że tej historii nikt nie pamiętał, bo udało się nawet uzyskać zdjęcie Edwarda. Dlatego jestem bardzo wzruszony. Cieszę się, że jako przedstawiciel rodziny mogłem tutaj dzisiaj być i oddać hołd po 95 latach mojemu krewnemu – dodaje Paweł Jezierski.
Na pamiątkowej tablicy obok zdjęcia i krótkiej biografii posterunkowego Jezierskiego umieszczono napis:
„W tej ciemnej mogile, Ojczyzno
spoczywa twój wierny syn,
który rotę ślubowania wypełnił
do końca…
Cześć Jego Pamięci”.
W uroczystościach wzięli udział m.in. parlamentarzyści, samorządowcy różnego szczebla i organizacje pozarządowe.
AP / opr. WM
Fot. AP