– Ogłoszenie w Rosji mobilizacji to znak, że jej armia się posypała – powiedział w czwartek (22.09) ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. Zaznaczył też, że w związku z mobilizacją wojna na Ukrainie przyszła do każdego rosyjskiego domu, nie jest już tylko obecna w telewizji i Internecie.
– 55 tysięcy rosyjskich żołnierzy zginęło na tej wojnie przez pół roku. Dziesiątki tysięcy zostały ranne, okaleczone. Chcecie więcej? Nie? To protestujcie. Walczcie. Uciekajcie. Albo oddawajcie się do ukraińskiej niewoli. To są wasze warianty przeżycia – zwrócił się do obywateli Rosji Zełenski.
CZYTAJ: Rosyjska senator proponuje, by wcielać do armii osoby ze skoliozą i płaskostopiem
Jak ocenił prezydent Ukrainy, rosyjska decyzja o mobilizacji to „otwarte przyznanie, że ich armia kadrowa, którą przygotowywano przez dziesięciolecia do grabieży cudzego, nie wytrzymała i się posypała”. – I teraz poprzez mobilizację wojna Rosji przeciwko Ukrainie dla większości obywateli Rosji nie jest już czymś w telewizji czy w Internecie, a tym, co przyszło do każdego rosyjskiego domu – kontynuował szef państwa.
CZYTAJ: Rosja: po ogłoszeniu mobilizacji komisje uzupełnień w płomieniach
Według Zełenskiego władze Rosji, reagując na fakt ukraińskiej siły, zmieniają taktykę i próbują zaangażować w wojnę jeszcze więcej rosyjskich obywateli i zasobów. Jak dodał, rosyjskie władze planują objąć mobilizacją milion osób.
Prezydent odniósł się też do przygotowywanych na okupowanych przez Rosję terytoriach „referendów”, które określił jako „farsa”. Podziękował za potępienie „kolejnego rosyjskiego kłamstwa” międzynarodowym partnerom, w tym m.in. prezydentowi USA i „wszystkim amerykańskim przyjaciołom”, prezydentowi Francji, kanclerzowi Niemiec, „polskim braciom”, krajom bałtyckim, szefowej KE, OBWE.
RL / PAP / opr. ToMa
Na zdj. porzucona rosyjska baza wojskowa w obwodzie charkowskim,