Ruch turystyczny w regionie powoli wraca do czasów z przed pandemii. Najczęściej do województwa lubelskiego przyjeżdżają Polacy, a ich pobyt trwa kilka dni.
– Nie osiągnęliśmy jeszcze wyników z przed 2020 rokiem, ale idziemy w tym kierunku – mówi dyrektor Hotelu Wieniawski Marcin Kania. – W stosunku do chociażby 2019 roku widzimy spadek o prawie 20%. Co prawda pobyty się przedłużają – nie ma tak, że goście zostają tylko na jeden dzień – natomiast te pobyty typowo turystyczne trwają 2-3 dni. To wynika z tego, że bardzo dobrze działają festiwale w Lublinie i widać, że goście są tego świadomi. Ze względu na bliskość granicy widzimy na pewno spadek liczby gości zagranicznych, bo wiemy, jaka w tej chwili jest sytuacja w Ukrainie. Praktycznie cała zagranica w tym roku – czy to Francja, czy Anglia – wszystko się odwołało. Natomiast z pozytywnych rzeczy: ze względu na to, że otworzyła się Via Carpathia i mamy bezpośrednie połączenie do Wiednia, zwiększyła nam się pobytowość gości austriackich.
– Lublin od kilku lat jest mocno odkrywany przez turystów z Polski – przyznaje Łukasz Miazek, przewodnik po Lublinie. – Wiele osób przyjeżdża i mówi, że nigdy nie było w tych stronach. Ludzie często mówią, że nie byli wcześniej w ogóle za Wisłą. Przyjeżdżają do Lublina i bardzo im się tu podoba. Była taka tendencja w czasie pandemii, że jak granice były zamknięte czy był utrudniony ruch wyjazdów za granicę, to ludzie się bardzo koncentrowali na kraju. My też to słyszeliśmy od samych turystów. Bardzo często mówili, że mieli zaplanowane jakieś inne wakacje. Przyznawali po prostu, że nie przyjechaliby tutaj, gdyby nie to, iż jest pandemia i ograniczenia.
CZYTAJ: 80 tys. osób obejrzało wystawę poświęconą twórczości Tamary Łempickiej
– Całe wakacje przebiegały już dosyć dobrze – mówi Dorota Lachowska, dyrektor Lubelskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. – Turyści, szczególnie indywidualni, wybierali Lubelskie jako swoje miejsce wypoczynku, spędzenia urlopu, wakacji, natomiast było mniej grup, mniej turystów korzystających z wypoczynku w sposób zorganizowany. Szczególnie ucierpiały tutaj regiony przygraniczne – zarówno ta część Roztocza leżąca najbliżej granicy z Ukrainą, jak i ta część Polesia, która graniczy z Białorusią. Niemniej jednak ta sytuacja już przez wakacje zaczęła powoli wracać do normy.
CZYTAJ: Rośnie turystyka w Lublinie
– W tym roku wystawa w Muzeum Narodowym na Zamku Lubelskim Tamary Łempickiej też bardzo powiększyła ruch turystyczny – dodaje Łukasz Miazek. – Możemy zauważyć z naszych doświadczeń, że dla bardzo wielu osób celem była właśnie ta ekspozycja. A przy tej okazji turyści odwiedzali Lublin czy nawet odwiedzali jeszcze inne miejsca na Lubelszczyźnie. Ta wystawa to był duży magnes.
CZYTAJ: Turyści tłumnie odwiedzają Lublin
Sami mieszkańcy przyznają, że Lublin turystyczne się rozwija: – Dużo turystów jest szczególnie na Starym Mieście. Lublin ma bardzo duży potencjał, ze względu na zabytki i różne ciekawostki. Ale szczególnie atrakcyjna jest okolica. Myślę, że te nasze „nieśmiertelne” jeziora, a jeżeli mamy trochę dalej sięgnąć, to polecam gorąco Zwierzyniec, Krasnobród… Na szybki wypad poleciłabym Nałęczów, do Parku Zdrojowego – mówią lublinianie.
– Wzmógł się bardzo też ruch wewnętrzny – przyznaje Dorota Lachowska. – Wielu turystów z województwa lubelskiego podróżuje po naszym regionie, odwiedzając piękne zakątki Lubelszczyzny. Przyjeżdża też do nas na jeden, na dwa, na trzy dni wielu turystów specjalnie właśnie po to, żeby uczestniczyć w różnych wydarzeniach. To rzeczywiście jest pozytywna informacja zarówno dla organizatorów turystyki, dla tych wszystkich, którzy kochają Lubelskie, ale też dla samych turystów, którzy planują już teraz swoje przyszłoroczne wakacje bądź dłuższe weekendy albo zwyczajnie urlopy.
Jak wynika z danych Urzędu Miasta Lublin od stycznia do czerwca 2022 roku Lublin odwiedziło blisko 317 tys. osób z całej Polski.
InYa / opr. GRa
Fot. archiwum