Na ziemiach Zamojszczyzny, czyli powiatu zamojskiego, tomaszowskiego i hrubieszowskiego, od tysięcy lat krzyżowały się główne trakty, mieszały kultury i tworzyły społeczności. Stąd mnogość wykopalisk i ciekawych odkryć.
W tym roku oczy niemal wszystkich zainteresowanych archeologią były wpatrzone w Ślipcze nad Bugiem w powiecie hrubieszowskim, gdzie przez wakacje trwały badania największego, jednego z trzech znajdujących się w wiosce, kurhanu.
CZYTAJ: Ślipcze: zagadka tajemniczego kurhanu rozwiązana
– Tegoroczny sezon jest dużo bardziej owocny niż rozpoczęte dwa lata temu badania kurhanowe – zaznacza prezes Hrubieszowskiego Stowarzyszenia Eksploracyjno-historycznego „Grossus” Grzegorz Dańczuk. – Dwa lata temu Instytut Archeologii UMCS, na czele z dr hab. Barbarą Niezabitowską – Wiśniewską, rozpoczął badanie kurhanowe w poszukiwaniu odpowiedzi. Kurhany w Ślipczu skrywają bowiem tajemnicę, ale jaką? Miejscowi mówią, że na jednym z tych pochówków spodziewać się można mogiły Bolesława Chrobrego. Takie były historie. Natomiast badania, które zrealizowaliśmy w tym roku pokazały, że nie należy się tam spodziewać pochówków książęcych czy królewskich. Widać jednak, że te kurhany są bardzo okazałe i skrywają dużą tajemnicę.
Po sześciu tygodniach pracy kurhan odsłonił co nieco ze swego wnętrza.
– Zbadaliśmy jedną ćwiartkę i okazało się, że była trafiona. Odkryliśmy tysiące zabytków, w tym fragment pucharka szklanego z okresu rzymskiego – mówi prowadząca badania dr hab. Barbara Niezabitowska – Wiśniewska z UMCS. – Zarówno takich może mało ekspozycyjnych, jak i bardzo ciekawych. Takich jak ozdoby z brązu, ze szkła. Wiemy już na pewno, że ten kurhan przynajmniej przez tysiąclecia przyciągał uwagę różnej ludności, która zamieszkiwała te obszary. Z całą pewnością ten kurhan przyciągnął uwagę Gotów, czyli tego ludu, który założył swoje cmentarzyska w nieodległym Masłomęczu czy w Gródku nad Bugiem. Tutaj również mamy cmentarzysko Gotów z tym, że w większości są to groby dziecięce, a nawet groby niemowlaków. One są dosyć ubogo wyposażone, bo takim małym dzieciom nie dawano na życie pozagrobowe zbyt wielu przedmiotów. Jednak obrządek pogrzebowy, układ tych pochówków i te zabytki, które już z nich mamy ewidentnie wskazują, że mamy do czynienia z cmentarzyskiem Gotów, związanych najprawdopodobniej z grupą masłomęcką.
– Oprócz Gotów w kurhanie odnaleźliśmy ślady bytności wczesnych Słowian – dodaje dr Niezabitowska. – Bo mamy w nasyp i u podnóża nasypu wkopane naczynia wczesnośredniowieczne. Więc oni też próbowali jakoś penetrować ten obszar.
Jednak największą zagadką nadal pozostaje odpowiedź na pytanie, kto zbudował kurhan. Zdaniem doktor Niezabitowskiej wiele wskazówek świadczy o tym, że jest to kurhan z okresu ceramiki sznurowej, czyli sprzed około 2 600 lat przed Chrystusem.
– Świadczy o tym przede wszystkim obecność dwóch rowków. Jeden rowek jest na obrzeżach kurhanu i on ograniczał ten kurhan od zewnątrz. W nim mamy również ślady spalonej palisady. Drugi rowek jest wewnątrz kurhanu z tym, że jego centrum znajduje się poza wytyczona przez nas ćwiartką. W tym drugim wewnętrznym rowku też były ślady po palisadzie. W okolicach tego rowka znaleźliśmy fragmenty siekier krzemiennych, co też pośrednio świadczy, że sam kurhan jest stary, jest kurhanem neolitycznym i po prostu był na tyle imponujący, że przyciągał uwagę ludności w różnych czasach.
Archeolodzy wrócą do tych badań. Czeka na nich druga ćwiartka kurhanu, w którym być może znajduje się grób centralny.
Drugim badanym obiektem i chyba najsłynniejszym jest Czermno w powiecie tomaszowskim.
CZYTAJ: Skarb z Czermna wrócił do Tomaszowa. Wystawa w Muzeum Regionalnym
– Tegoroczne badania zespołu obronnego w Czermnie skupiły się na podgrodziu – informuje archeolog z Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie, delegatura w Zamościu, Wiesław Koman. – Dwa wykopy były założone w południowej części podgrodzia w miejscu, gdzie archeolodzy starali się uchwycić relikty wału obronnego. Druga część wykopu była skierowana do wnętrza podgrodzia, gdzie miano natrafić na nawarstwienia kulturowe i obiekty osadnicze. W trakcie tych badań wykopaliskowych odkryto kilka obiektów osadniczych z okresu wczesnego średniowiecza, z dużą ilością ceramiki naczyniowej oraz tzw. zabytków wydzielonych. Najciekawszym z nich jest bocznica wędzidła z rogu, kilka bransolet szklanych, paciorki szklane, przęśliki kamienne, ołowiane plomby typu drohiczyńskiego oraz okucia kościane.
Badaniom wykopaliskowym towarzyszyły m.in. badania georadarowe i naloty dronem. Odkryto obecność ponad stu kurhanów w pobliskim lesie tyszowieckim. Do Czermna naukowcy wrócą w przyszłym roku.
Badania archeologiczne prowadzone są także przy robotach budowlanych, m.in. w Szczebrzeszynie na wzgórzu zamkowym.
CZYTAJ: Sensacyjne odkrycia archeologiczne na wzgórzu zamkowym w Szczebrzeszynie
– Na tych terenach badania prowadzono w latach 70. i 80. To co odkryliśmy znajduje potwierdzenie w tym, co zostało wtedy odsłonięte – mówi archeolog Artur Witkowski. – Natrafiliśmy na trochę zniszczonych pochówków. Jeszcze nie mamy analizy antropologicznej, ona będzie wykonana w tym roku. Były to niezdekompletowane szkielety, częściowo w układzie anatomicznym, częściowo luźne. Co ciekawe one są starsze niż budynek wieży dlatego, że budowa wieży, zrobienie wykopów fundamentowych, zniszczyło przynajmniej jeden pochówek i te uszkodzone kości mamy znalezione. Badacze, którzy zajmowali się tym w latach 70-tych i 80-tych datowali to cmentarzysko na ok. XIII wiek.
Jednak najciekawszym odkryciem, zdaniem Witkowskiego, jest odsłonięty od strony północnej wlot do tunelu ucieczkowego, wydrążonego w lesie.
– Mówią mieszkańcy Szczebrzeszyna, że pamiętają, że tam było wyjście, była brama albo krata czy drzwi. Częściowo to legendy, a częściowo prawda – ocenia Artur Witkowski. – W tej chwili zostało to zabezpieczone na okres jesienny i zimowy. To jest less, trzeba to chronić przed wilgocią, zalaniem, żeby tam ściek nie spływał. Mam nadzieję, ze będzie to jakoś zabezpieczone, połączone ze zrekonstruowaną wieżą. Fajnie by to było. Na tych terenach to jest pierwsze tego typu odkrycie.
Ziemię hrubieszowską, za zgodą konserwatora zabytków od lat penetruje wspomniane już stowarzyszenie z prezesem Grzegorzem Dańczukiem na czele.
– Zrealizowaliśmy w tym roku poszukiwania pod Hrubieszowem w miejscowości Ubrodowice, gdzie trafiliśmy kilka wspaniałych monet związanych co prawda ze średniowieczem, ale były naprawdę bardzo piękne i okazałe. Spodziewamy się też bardzo ciekawych odkryć pod Masłomęczem, tam gdzie znajduje się obecnie wioska Gotów. Otrzymaliśmy pewne sygnały od rolników, że występuje materiał w postaci rozbitych ceramicznych garnuszków. Ten materiał sugeruje nam, że jest to okres wpływów rzymskich, bo ta ceramika jest gruba – opowiada prezes Dańczuk.
CZYTAJ: W Ubrodowicach odkryto artefakty kuchenne z czasów I wojny światowej
Członkowie stowarzyszenia prowadzą badania na 70-kilometrowym odcinku Bugu. Tu postawimy kropkę.
I przyszedł czas na wisienkę na torcie. Moneta z Czerniczyna. Znalazł ją poszukiwacz działający na podstawie pozwolenia konserwatora zabytków.
CZYTAJ: Skarb piratów odnaleziony pod Hrubieszowem
– Początkowo myśleliśmy, że jest to moneta piracka z XVI wieku – mówi Wiesław Koman. – Po oczyszczeniu monety, konsultacjach z numizmatykami okazało się, że jest to moneta hiszpańska z początku XVII wieku, wybita na terenie Meksyku. Ze srebra, które zostało zrabowane na Inkach, Aztekach podczas eksploracji „nowego świata”. Ta moneta musiała przepłynąć z Meksyku do Hiszpanii albo Portugalii, bo to było wtedy jedno królestwo. Przedostać się gdzieś na teren Europy Zachodniej, powiedzmy do Niderlandów, bo wtedy Hiszpania panowała na tym terenie. Dalej, drogą morską czy przez kupców drogami lądowymi, musiała dotrzeć na nasze tereny.
Być może moneta znalazła się na naszych ziemiach za sprawa potopu szwedzkiego. Zamojszczyzna skrywa jeszcze wiele tajemnic. Czekamy na więcej.
AP / opr. PrzeG
Fot. archiwum