Nowy rok akademicki z przytupem rozpoczyna Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie. Dziś (29.09) uczelnia uroczyście otworzyła Stację Badawczą i Ośrodek Dydaktyczno-Szkoleniowy Jeździectwa i Hipoterapii.
– Jesteśmy dumni z tej inwestycji – mówi kierownik Katedry Hodowli i Użytkowania Koni, profesor Iwona Janczarek. – Wszystko nam się udało, aczkolwiek jesteśmy w pierwszym etapie, czyli budynku krytej ujeżdżalni, budynku szkoleniowo-dydaktycznego i budynku stajni razem ze strefą SPA dla koni. W przyszłym roku będziemy finalizować, powstanie hipodrom zewnętrzny, kryty lonżownik, kryta ujeżdżalnia. Na tym już naszą działalność, jeżeli chodzi o budowę nowego obiektu hipicznego, zakończymy.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Uroczyste otwarcie Ośrodka Dydaktyczno-Szkoleniowego Jeździectwa i Hipoterapii UP w Lublinie
– Droga była dosyć długa, bo w zasadzie od 2007 roku – mówi rektor Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, prof. Krzysztof Kowalczyk. – Z tym, że nie cały proces realizacji. To były pomysły, które zostały przesunięte w czasie. Natomiast od 2017 roku nastąpiła realizacja tej inwestycji, wpisanie jej w budżet uczelni, przygotowanie planów, przygotowanie gruntu pod budowę. Sama inwestycja, prace budowlane rozpoczęły się w tamtym roku na wiosnę, w marcu. W zasadzie po półtora roku budowy mamy już gotowy obiekt, oddany do użytku.
– To jest potężna inwestycja. Kosztowała niemal 20 milionów, ale było warto – zaznacza dziekan Wydziału Nauk o Zwierzętach i Biogospodarki Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, profesor Brygida Ślaska. – Budynek jest funkcjonalnie złożony z kilku części. Jest wspaniała, potężna kryta ujeżdżalnia, która ma powierzchnię ponad 2000 metrów kwadratowych. Umożliwia ona organizację zawodów jeździeckich rangi ogólnopolskiej, ale również międzynarodowej. Jest też stajnia z boksami dla koni. Są też pomieszczenia dla zwierząt, są pomieszczenia do fizjoterapii koni z bardzo nowoczesnym sprzętem. W zasadzie obecnie nie ma na Lubelszczyźnie ani też w Polsce takiego ośrodka, który zapewniałby w tak szerokim zakresie fizjoterapię koni.
– Nie znam takiego ośrodka na terenie Lubelszczyzny, który miałby tak ogromną bazę na przeprowadzenie zabiegów rehabilitacyjnych dla koni, gdzie ten koń będzie praktycznie pod stałą opieką – mówi dyrektor Lubelskiego Związku Hodowli Koni, Jacek Kozik. – Będzie mógł naprawdę profesjonalnie wrócić do sprawności fizycznej i kondycji. To są dość duże obciążenia na zawodach. Przy pokonywaniu przeszkód wysiłek jest naprawdę ogromny, mając na grzbiecie jeszcze jeźdźca. Tutaj, tak jak mówiłem, te obciążenia są duże, więc koń musi być – tak jak każdy sportowiec – stale pod jakąś opieką lekarza czy nawet rehabilitanta. Wszystkie urządzenia na pewno przyczynią się do tego, że konie będą zdrowsze, sprawniejsze i lepiej przygotowane do zawodów.
– W regionie nie ma hali o takiej powierzchni, która mogłaby organizować zawody ogólnopolskie i międzynarodowe – zauważa prezes Lubelskiego Związku Jeździeckiego, Klaudia Dubil. – Myślę, że wniesie to bardzo dużo do naszego jeździectwa, do propagowania Lubelskiego Związku Jeździeckiego i w ogóle Lubelszczyzny pod kątem koni. Myślę, że ten rok będzie taki regionalny na wdrożenie. Później przejdziemy do ogólnopolskich. Myślę, że za 2-3 lata jak najbardziej międzynarodowe. Ludzie tego chcą, bo w tej części Polski nie ma gdzie pojechać na zawody międzynarodowe. Jest Sopot, jest Warszawa raz w roku. Lublin na pewno dobrze się przyjmie.
– To inwestycja, która poszerza bazę doświadczalną i bazę dydaktyczną naszej uczelni. Ale to, co zawsze podkreślam, budynki uczelni oczywiście służą przede wszystkim naukowcom, studentom, ale powinny służyć również wszystkim. Pokazujemy festiwal nauki czy dni otwarte, a ten obiekt jest szczególny. Będzie służył studentom z kierunku hipologia i jeździectwo, ale również tym wszystkim, którzy będą potrzebowali terapii związanej z wykorzystaniem zwierząt – czy koni, czy innych gatunków – dodaje prof. Krzysztof Kowalczyk.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Inauguracja roku akademickiego na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie
Powstanie ośrodka kosztowało blisko 20 milionów złotych, z tego 14,5 miliona złotych to dotacja Ministerstwa Edukacji i Nauki.
MaK / opr. WM
Fot. Piotr Michalski