50 tys. zł za pół bitcoina. Wirtualna waluta ma realną wartość

bitcoin 3024279 960 720 2022 02 21 221717 2022 08 04 183121 2022 10 28 181345

Niemal 50 tysięcy złotych za pół bitcoina, czyli króla kryptowalut, otrzymał podczas licytacji Pierwszy Urząd Skarbowy w Lublinie. Urzędnicy skarbowi zajęli kryptowalutę w drodze postępowania egzekucyjnego.  

W Polsce takie transakcje są mało popularne, mimo że krajowe prawo ich nie zabrania. Dodatkowo z dochodu w obrocie kryptowalutowym trzeba rozliczyć się z fiskusem.

– Mimo wszystko zainteresowanie drugą już licytacją było ogromne – przyznaje rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie Michał Deruś. – Bitcoin, który był w naszym posiadaniu, został sprzedany powyżej ceny na jaką został oszacowany. Chciałbym przypomnieć, że cena oszacowania to około 48 154 zł. W trakcie licytacji udział wzięło 26 licytantów i znalazł się wśród nich szczęśliwy nabywca.

– Nie jestem zdziwiony, poza tym taka sytuacja już miała miejsce w lutym w Białymstoku – przypomina Damian Rusinek, ekspert w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. – To nie jest cos nowego. Bitcoin to jest po prostu ruchomość, jak najbardziej można to zrobić. Rożne rzeczy są wystawiane na licytację. W tej licytacji nie weźmie udziału raczej zwykły Kowalski tylko ludzie, którzy jednak zajmują się kryptowalutami, czy to od strony bardziej technologicznej, czy od strony czysto inwestycyjnej.

CZYTAJ: Chciała zainwestować w krypotwaluty, straciła blisko 7,5 tys. zł

– Na pytanie, czy w Polsce kryptowaluty są legalne, należy odpowiedzieć twierdząco – uważa Marcin Podsiadło, adwokat z Zamościa. – W polskim systemie prawa nie funkcjonują przepisy, które by zakazywały prowadzenia działalności w charakterze giełd lub kantorów kryptowalut. Obrót tymi kryptowalutami nie jest zakazany. Kryptowaluty, w szczególności najpopularniejszy bitcoin, może być, jako wyznacznik wartości, przedmiotem przechowywania, przekazywania lub sprzedaży w drodze elektronicznej.

– Odpowiadając na pytanie, co można z tym zrobić, najprościej można to potraktować jako swojego rodzaju inwestycję, czyli sprzedać – wyjaśnia Damian Rusinek. – Są bankomaty, czy takie „kantoromaty”, w których można zamieniać bitcoiny na naszą walutę narodową. Są również usługi dostarczane przez giełdy, które obsługują kryptowaluty. Te usługi polegają na tym ,że dostajemy kartę globalnych marek, typu Master Card czy Visa, ale w momencie płatności tą kartą tak naprawdę przewalutowane są nasze kryptowaluty z tej giełdy i płacimy tak jakby walutą narodową, natomiast na giełdzie przechowujemy kryptowaluty. W momencie transakcji jest to przewalutowanie realizowane. Tak jakbyśmy mieli dolary na koncie, a płacili kartą w sklepie, który przyjmuje złotówki. To działa na podobnej zasadzie, z technicznej strony. Są również miejsca, jest ich mało, gdzie można płacić bezpośrednio kryptowalutami za różne usługi.

– Trzeba opodatkowywać dochody z tytułu posiadanych kryptowalut – przypomina Michał Deruś. – Podatek płacimy w momencie kiedy wymienimy kryptowalutę na pełnoprawny środek płatniczy. Opodatkowujemy dochód, składamy formularz PIT-38. Co ważne, do dochodów z tytułu zbycia kryptowalut stosujemy 19-procentową stawkę procentową, czyli taka jak do pozostałych dochodów kapitałowych.

Transakcje kryptowalutowe odbywają się bez udziału pośredników, bez nadzoru państw czy instytucji. Są w pełni anonimowe.

FiKar / opr. PrzeG

Fot. pixabay.com

Exit mobile version