Na świdnickim cmentarzu komunalnym można za darmo wypożyczyć szpadel, łopatę czy taczkę. Z inicjatywy jednej z miejskich spółek powstała tam wypożyczalnia sprzętu ogrodowego.
Jest jedną z niewielu w Polsce i prawdopodobnie pierwszą na Lubelszczyźnie – chodzi o wypożyczalnię narzędzi do porządkowania grobów, z której mogą już korzystać mieszkańcy Świdnika. Na metalowych rurkach jest zawieszona konewka, obok łopata i grabie, aluminiowa taczka jest przypięta obok.
– Wypożyczalnia jest darmowa, ale zalet jest więcej – zaznacza radny Świdnika Marcin Magier. – Sposób korzystania jest bardzo prosty i podobny do rozwiązań stosowanych w wózkach sklepowych w wielu supermarketach. Należy włożyć monetę, którą następnie, po zakończeniu prac, odzyska się, odkładając narzędzia na miejsce. Można użyć monety 1- lub 2-złotowej, ale również typowo sklepowego żetonu.
CZYTAJ: Zużyte znicze dostają drugie życie. Zniczodzielnie przy świdnickich cmentarzach
Pomysłodawcą wypożyczalni jest Jerzy Irsak, prezes świdnickiej spółki Pegimek, która zarządza cmentarzem komunalnym. – Zauważyłem, że mieszkańcy Świdnika podjeżdżają i wyciągają z bagażnika taczki, grabki oraz różne inne rzeczy, zwłaszcza w okresie wiosennym i świąt. Zacząłem zastanawiać się nad tym, co zrobić, żeby tym ludziom ułatwić. Przypadek zrządził, że byłem na pogrzebie na Bawarii i tam zauważyłem taką wypożyczalnię. W drodze powrotnej ułożyłem, jak to będzie wyglądało. Dzisiaj mamy tego efekt, na tydzień przed Świętem Zmarłych.
Mieszkańcy Świdnika przyznają, że efekt jest wyśmienity. – Od razu rzuciło mi się to w oczy i bardzo mi się to podoba. Akurat w dobrym okresie, bo teraz ludzie przychodzą i sprzątają. Super sprawa. Jeszcze jakby było coś do spryskiwania tych chwastów. Nie każdy ma sprzęt, jak przyjedzie. Można szukać na cmentarzu, ale można też wziąć stąd. Liczmy na to, że nikt tego nie ukradnie. Pomysł jest bardzo, bardzo mądry – mówią mieszkańcy.
Batem na złodziei mają być kamery monitoringu zamontowane na cmentarzu. Jerzy Irsak zaznacza, że ewentualne braki czy uszkodzenia sprzętów będą na bieżąco naprawiane. – Będziemy przeprowadzali konserwację. Kupiliśmy sprzęt bardzo dobrej jakości, możliwie najlepszy, jaki był. Nawet gdyby trzeba było raz na jakiś czas wymienić łopatę czy coś zreperować, i tak to robimy. Jesteśmy na miejscu, jest administracja. Jest dwóch ludzi na stałe na cmentarzu.
Koszt powstania świdnickiej wypożyczalni nie przekroczył 2 tysięcy złotych.
Wypożyczalnia to nie jedyna nowość na świdnickim cmentarzu. Od roku funkcjonuje tam zniczodzielnia. To regał, na którym zostawia się zużyte znicze do powtórnego wykorzystania.
FiKar / opr. WM
Fot. Filip Karman