Przy zamojskim Caritas działa Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom. Jeszcze kilkanaście dni temu mieściło się przy ul. Matejki, teraz serce Centrum bije przy Kolegiackiej 1 A. Stąd płynie różna pomoc dla uchodźców – m.in. realizowany jest projekt SOS Ukrainie ze wsparciem Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
– Szacunki były skromne, ale okazało się, że zainteresowanie pomocą i udziałem w tym projekcie jest ogromne – mówi ks. Marcin Jakubiak, dyrektor Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej. – Uchodźców blisko granicy jest bardzo dużo. To osoby, które z wielu powodów nie chcą jechać dalej. Liczą na to, że bardzo szybko wrócą do swojej ojczyzny. Staramy się, by nie tylko wypełnić statystyki, ale by ta pomoc była bardzo szeroka. Jest to wsparcie psychologiczne, terapeutyczne, pomoc w szukaniu pracy, zajęcia z języka polskiego, pomoc psychologiczna dla dzieci, wsparcie materialne, karty przedpłacone, bony na zakupy, to wszystko, co możemy ofiarować.
– Ukraińcy, którzy uciekają przed wojną dostaną tutaj bardzo dużą pomoc – mówi Natalia, zajmująca się sprawami integracyjnymi przy Caritasie. – Wspieramy matki z dziećmi, mamy świetlicę, w której dzieci mogą odejść od stanu stresowego, matki też mogą skorzystać z pomocy psychologicznej. Jest trudno, bo na razie są tutaj same z dziećmi, nie ma rodzin. Nowy kraj – jest im ciężko.
– Skupiamy się na tym, żeby te dzieci miały styczność z osobami ciepłymi, żeby te zajęcia odbywały się w przyjemnej atmosferze – mówi Natalia Wiśniewska-Saluk, pracownik ds. opieki nad dziećmi w Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom. – Spotykają się też z polskimi dziećmi, na placach zabaw, w miejscach ich przebywania. Jeździmy do dzieci tam, gdzie aktualnie mieszkają. Te zajęcia odbywają się w miejscach bytowania uchodźców. W siedmiu lokalizacjach jedenastu instruktorów prowadzi zajęcia na terenie całego województwa lubelskiego. Dziesięciu instruktorów to Polacy, jedna z instruktorek jest rodowitą Ukrainką.
– Od początku wojny bezpośrednio wsparliśmy już ponad 1000 osób – mówi ks. Marcin Jakubiak. – Z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej mamy wykazać się z 650, już dochodzimy do połowy tej liczby, a projekt jest realizowany do końca 2023 roku. Wszystko, co zrobimy ponad, jest z korzyścią wizerunkową dla tej pomocy, którą Polacy od początku wojny okazują ofiarom wojny, ale także przede wszystkim tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują.
– Przyjechałyśmy z Łucka, jeszcze w marcu – mówi Tatiana. – Dla mnie i mojego dziecka takie zajęcia są bardzo ważne. To integracja, adaptacja, to bardzo ważne dla dorosłych, a dla dzieci tym bardziej. Mamy podobną kulturę, ale nasze społeczeństwo jest trochę inne. To stres dla dzieci, stres dla rodziców.
– Podstawą tych zajęć jest to, żeby tak wiele informacji, które ich teraz spotyka, że tyle wiedzą, tyle nieciekawych wieści do nich trafia, żeby trochę o nich zapomniały, żeby doceniły to, co jest dzisiaj, teraz, że tu jest spokojnie, tu każdy chce im pomóc, mają tu na kogo liczyć – podkreśla Natalia Wiśniewska-Saluk.
– Zapraszamy wszystkich, którzy są zainteresowani – dodaje ks. Marcin Jakubiak. – Mówimy tu w naszych realiach zamojskich o ofiarach wojny w Ukrainie, ale to jest centrum pomocy wszystkim migrantom, uchodźcom, ofiarom różnych konfliktów w różnych częściach świata. Ich także chcemy otoczyć opieką.
Uchodźcy i migranci zainteresowani uzyskaniem wsparcia mogą umawiać się telefonicznie od poniedziałku do piątku w godz. 8.00-16.00.
AP/ opr. DySzcz
Fot. nadesłane