W szpitalu „papieskim” w Zamościu przebywa ciężko chory żołnierz z Ukrainy. W kwietniu w wyniku działań na froncie doznał urazu wielonarządowego ze złamaniem kręgosłupa i uszkodzeniem rdzenia. Mężczyzna prawdopodobnie do końca życia będzie jeździł na wózku inwalidzkim. Pracownicy szpitala uruchomili zbiórkę pieniędzy na jego potrzeby.
– Yurii Popovych trafił do nas na mocy porozumień strony polskiej z ukraińską w ramach wsparcia sił zbrojnych Ukrainy. Pierwotnie miał być leczony w województwie mazowieckim – mówi dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu, Adam Fimiarz. – W świetle dokonanego rozpoznania okazało się, że niestety nie wszyscy żołnierze mogli trafić do tych szpitali. Na terenie naszego województwa zostało 8 żołnierzy, którzy zostali rozdysponowani do placówek na terenie Lublina. Jeden z tych żołnierzy został przyjęty przez naszą placówkę. Oczywiście po rozpoznaniu, jakich zabiegów rehabilitacyjnych i jakiego leczenia wymagają ci żołnierze, zdecydowałem, że w tym konkretnym przypadku nasza placówka jest w stanie pomóc rehabilitować go i usprawnić na tyle, by mógł w przyszłości funkcjonować w sposób samodzielny.
– Jest to młody człowiek, którego sytuacja życiowa strasznie się zmieniła. Żołnierz, który doznał urazu, który całkowicie zmienił jego funkcjonowanie życiowe – zaznacza Daniel Tabiszewski, lekarz na oddziale rehabilitacji Szpitala Jana Pawła II w Zamościu. – Ten uraz doprowadził do znacznej niesprawności. Nie pozwala mu samodzielnie się przemieszczać. W tej chwili jest u nas usprawniany już tak naprawdę drugi miesiąc.
– Obrażenia, których doznał na froncie, nie dają gwarancji, że kiedykolwiek będzie chodził. Raczej będzie to osoba na stałe przykuta do wózka inwalidzkiego – dodaje Adam Fimiarz.
– Pacjent, z którym mamy do czynienia, jest osobą bardzo skromną, wrażliwą – opowiada Andrzej Czapłygin, fizjoterapeuta pracujący na oddziale rehabilitacji. – Wykonujemy z nim standardowe procedury – to, co robi się z osobami po takich urazach. Czyli pacjent jest ćwiczony – kończyny dolne, ale również górne, bo będzie potrzebował kończyn górnych do tego, żeby na przykład przemieszczać się z wózka do łóżka. Jest pionizowany na tyle, na ile w danym dniu się czuje.
– Pomysł zrodził się z potrzeby serca. Wystąpiłem do fundacji, która działa przy naszym szpitalu, o to, aby uruchomić subkonto, na które będziemy zbierać środki finansowe, za które wyposażymy tego żołnierza w należny sprzęt, który umożliwi mu funkcjonowanie w przyszłości, gdy wróci do Ukrainy – mówi Adam Fimiarz.
– Myślę, że jest świadomy. To widać. Raczej staramy się o tym nie rozmawiać, prowadzić rozmowę w ten sposób, żeby on zapominał o tym, jaka jest jego przyszłość. Chodzi o poruszanie się samodzielne na własnych nogach, bo to na dzień dzisiejszy raczej jest nieosiągalne – mówi Andrzej Czapłygin.
– W przyszłości dobrze byłoby, żeby taka osoba miała zaadaptowany samochód do przemieszczania się. Jest to młoda osoba, która była wcześniej sprawna, pracowała zawodowo. Niestety sytuacja, w jaką trafił ten człowiek, sprawiła, że doznał urazu, który przewrócił jego życie do góry nogami. W tej chwili, żeby funkcjonować w jakikolwiek sposób, wymaga niestety wózka inwalidzkiego, podnośnika, pomocy przy podstawowych czynnościach życiowych. W przyszłości, żeby być osobą samodzielną, na pewno będzie wymagać jakiegoś pojazdu do przemieszczania się, do funkcjonowania, po prostu do życia – dodaje Daniel Tabiszewski.
Można pomóc w rehabilitacji żołnierza, wpłacając pieniądze na konto Fundacji Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu.
Numer konta: Bank Pekao S.A I O. w Zamościu nr 31 1240 2816 1111 0000 4015 3557, z dopiskiem „Pomoc dla ŻOŁNIERZA”
Pomoc dla ukraińskiego żołnierza: LINK
AP / opr. WM
Fot. AP