Lubelskie organizacje budują szpital dla poszkodowanych wojną w Ukrainie. Placówka w Drohobyczu w obwodzie lwowskim docelowo ma pomieścić 120 chorych. Pracują nad tym Centrum Wolontariatu w Lublinie, Fundacja Aliplast i Stowarzyszenie Solidarności Globalnej we współpracy z Caritas Diecezji Samborsko-Drohobyckiej.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja prasowa Centrum Wolontariatu w związku z budową szpitala dla poszkodowanych wojną na Ukrainie
Placówka powstaje na terenie Caritas Diecezji Samborsko-Drohobyckiej. Obecnie na terenie Drohobycza funkcjonuje tylko jeden szpital, który nie jest w stanie sprostać wzrastającej liczbie osób potrzebujących hospitalizacji oraz rehabilitacji, które zostały przesiedlone do regionu drohobyckiego z różnych stron Ukrainy w wyniku działań wojennych prowadzonych przez Rosję.
Budowa szpitala rozpoczęła się późną wiosną tego roku. Obecnie budynek jest w stanie surowym, a jego całkowita powierzchnia wynosi 1 456 metrów kwadratowych. – Budynek szpitala składa się z parteru i dwóch pięter – mówi założyciel Centrum Wolontariatu w Lublinie, ksiądz Mieczysław Puzewicz. – Położony jest w bezpiecznym miejscu, kilka kilometrów od Drohobycza. Prace trwają bardzo intensywnie, ale jest perspektywa zimy i pewne działania trzeba przyspieszyć, żeby móc oddać przynajmniej część szpitala przed zimą. W związku z tym najpierw odbyliśmy z zarządem Fundacji Aliplast wizytę studyjną, a za tym poszły już pewne konkretne działania.
CZYTAJ: Ukraina: rośnie ryzyko wznowienia rosyjskiej ofensywy na froncie północnym
Na miejscu prowadzone są prace adaptacyjne. Lubelskie organizacje chcą, żeby budynek został oddany do użytku jeszcze przed zimą. – Zależało nam na tym, żeby szybko zacząć działać, bo priorytetem dla tego budynku było zapewnienie ciepła, żeby szpital chociaż w pewnym stopniu zaczął funkcjonować – mówi Piotr Kutrzepa z zarządu Fundacji Aliplast. – Priorytet to jest reizolowana rura, która ma doprowadzić z innego budynku ciepło do budynku szpitala. Efekt jest taki, że w ostatnią sobotę załadowaliśmy tę rurę i przetransportowaliśmy ją na Ukrainę. Mamy rurę na miejscu. Lada dzień rozpoczną się prace, które – miejmy nadzieję – szybko pozwolą na to, żeby ta rura spełniała swoją funkcję i żeby tam było ciepło.
Fundacja Aliplast dofinansowała także całe zewnętrzne ocieplenie budynku, które jest już w trakcie realizacji. Szpital będzie miał także własną kotłownię, dzięki czemu będzie uniezależniony od ewentualnych uszkodzeń sieci ciepłowniczej. – W tej chwili w magazynach mamy także zakupione już płytki na podłogi – dodaje Piotr Kutrzepa. – Czekamy na możliwość dostarczenia tych płytek na miejsce wtedy kiedy już będzie ciepło, kiedy ci panowie będą mogli wszystko tam układać.
– Budynek jest obecnie w stanie surowym – mówi ksiądz Puzewicz. – Priorytetem jest, żeby oddać parter, na którym jest 40 miejsc. Ba tym parterze są już przygotowane łóżka, materace, pościel, a prace dalsze będą trwały na ile wsparcie będzie możliwe z Polski. Jest naprawdę duża szansa, że w ciągu najbliższych kilku tygodni już pierwsi pacjenci tam zamieszkają, zwłaszcza że oni są w tej chwili umieszczeni, a przynajmniej ich część, w innych, absolutnie prowizorycznych warunkach na dużej sali, gdzie jest kilkadziesiąt osób. Tutaj byłyby normalne pokoje czy też sale szpitalne, w których te osoby będą dochodziły do zdrowia.
– Dla nas ważne jest też to, że jest to inicjatywa oddolna – podkreśla ksiądz Puzewicz. – Szpital jest budowany zgodnie z przepisami prawa ukraińskiego i to nie jest jakiś dziki obiekt. Wszelkie wymagane procedury są tam wypełnione, ale ja kilkukrotnie odwiedzałem już Ukrainę w czasie wojny i widzę, że jest duże ożywienie społeczeństwa obywatelskiego, głównie ukierunkowane na pomoc frontową czy przyfrontową, niemniej każdy stara się coś robić dla swojego kraju i ta oddolna inicjatywa, pomysł na to, żeby zbudować szpital, nie jest tuzinkowa. Jest to inicjatywa godna wsparcia.
Do Drohobycza trafiają ciężko ranni z terenu wschodniej Ukrainy, którzy po wykonaniu najpilniejszych czynności medycznych, są wypisywani z publicznych placówek, by zwolnić miejsce następnym ofiarom wojny. Te osoby wymagają jednak stałej opieki, którą znajdą właśnie w powstającym szpitalu. Aktualnie placówka ma dwóch lekarzy – chirurga i psychiatrę – oraz osobę, która będzie prowadziła nadzór nad szpitalem. Trwa kompletowanie pełnej załogi szpitala.
W okolicach Drohobycza aktualnie jest już kilkadziesiąt tysięcy wewnętrznych uchodźców, a sama – istniejąca już – placówka ma ponad tysiąc pacjentów. Centrum Wolontariatu w Lublinie obecnie szuka partnera, który pomoże sfinansować windę do powstającego szpitala, która jest niezbędna do jego pracy.
EwKa/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski