Szlabany zamontowane na bialskich osiedlach nie będą już przeszkodą w dotarciu pogotowia ratunkowego do pacjentów potrzebujących pomocy medycznej. Bialskie pogotowie wprowadziło innowacyjny system. Szlabany zostały wyposażone w specjalne urządzenie, które umożliwi służbom błyskawiczne ich otwarcie. Na razie takie rozwiązanie wdrożono na trzech osiedlach, które zdecydowały się na współprace z pogotowiem.
Jak w dużym skrócie można opisać działanie systemu wprowadzonego przez bialskie pogotowie?- Każda karetka ma do dyspozycji pilot, którym otwieramy szlabany, które wzięły udział w naszym projekcie – mówi ratownik medyczny Waldemar Zdańkowski.
Firma Wojciecha Zalewskiego zajmuje się administrowaniem wspólnot mieszkaniowych bialskich osiedli. Na jednym z takich osiedli system wprowadzony przez bialskie pogotowie już funkcjonuje – mówi Zalewski. – W tej chwili funkcjonuje od jakiegoś czasu. Wprowadzono system wjazdu dla służb ratunkowych bez konieczności pobierania biletu czy bez konieczności posiadania karty dodatkowej do każdego wjazdu. System się sprawdza. W tej chwili czy karetki, czy straż pożarna, mogą tam wjechać bez problemu. Nie ma potrzeby wzywania potem mieszkańców do wypuszczenia, nie ma ograniczenia w czasie.
– Coraz więcej osiedli mieszkaniowych decyduje się na montaż takich szlabanów, które strzegą dojazdu do posesji, poprawiają komfort i bezpieczeństwo lokatorów – mówi dyrektor bialskiego pogotowia Artur Kozioł. – Jednak z naszej strony zupełnie inaczej to wygląda. Jeżeli napotykamy taką mechaniczną barierę, a jesteśmy wezwani w kodzie pierwszym, do nagłego zatrzymania na przykład krążenia, nagłego zagrożenia zdrowia i życia, to dla nas jest to celowe narażanie życia i zdrowia pacjentów. Niektórzy dysponenci ratownictwa medycznego decydują się nawet na powiadamianie prokuratury o takich faktach, kiedy na przykład karetka ma problem z dojechaniem na miejsce zdarzenia.
– To jest luksus dla służb i dla pomocy dla ludzi, bo to wszystko gra na korzyść mieszkańców – mówi Aleksander Jakoniuk, mieszkaniec Białej Podlaskiej. – To zawsze skraca czas dojazdu pogotowia i innych służb porządkowych. Wydaje mi się, że każda wspólnota mieszkaniowa powinna wyrazić na to zgodę.
– W naszym projekcie nie chodzi o to, żeby likwidować te szlabany czy bramy, a o to, żeby maksymalnie ułatwić pracę wszystkim ratownikom medycznym – mówi Artur Kozioł. – Niestety służby na dzień dzisiejszy nie posiadają jakiegoś jednego kodu, który by otwierał te wszystkie szlabany, ponieważ to jest trylion możliwości, a przesyłanie pilotów i kluczyków przez każde osiedle nie sprawdzi się, ponieważ takie rozwiązanie jest niemożliwie w systemie państwowego ratownictwa medycznego. Ratownik nie będzie szukał odpowiedniego kluczyka, żeby wjechać na osiedle. Jedyny sens ma właśnie taki zintegrowany system osiedli, które są zamknięte. Wtedy za pomocą jednego pilota możemy otworzyć wszystkie szlabany w województwie, nie łamiąc żadnych przepisów prawa, żadnych kodów i zabezpieczeń. Wymagana jest tylko współpraca pomiędzy administratorem, jakim jest stacja pogotowia ratunkowego i potencjalnym beneficjentem, dlatego chcemy się zwrócić do wszystkich beneficjentów w obszarze działania stacji o przyłączenie się do tej inicjatywy.
– Bardzo cieszymy się z tego projektu i z tego, że nasza stacja taki projekt prezentuje – mówi Waldemar Zdańkowski. – Prawie codziennie spotykamy się z tymi barierami. W Białej Podlaskiej już korzystamy z tego systemu na trzech osiedlach. Sprawdza się bardzo dobrze. Bardzo podnosi to komfort naszej pracy, a przede wszystkim bezpieczeństwo pacjentów. Nieraz potrzebujemy podjechać bardzo blisko, pod klatkę. Dzisiaj osiedla są zamykane. Stajemy przed szlabanem. Doniesienie tego sprzętu na miejsce zajmuje dużo czasu i dużo naszej energii. Także nasz projekt jest jak najbardziej skuteczny. Korzystamy z niego i bardzo polecamy.
Innowacyjny system wprowadzony przez bialskie pogotowie będzie rozszerzany na całe województwo lubelskie.
System wdrożony przez bialskie pogotowie został dziś (13.10) zaprezentowany podczas obchodów dni ratownictwa medycznego.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. archiwum