Wciąż bez zwycięstwa w rozgrywkach PlusLigi pozostają siatkarze LUKu Lublin. W 3. kolejce rozgrywek podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza doznali trzeciej porażki, przegrywając na własnym parkiecie z wicemistrzem kraju Jastrzębskim Węglem 1:3 (21:25, 25:22, 26:24, 15:25).
MVP spotkania został atakujący drużyny gości, zdobywca 22 punktów, Francuz Stephen Boyer. W ekipie gospodarzy najwięcej – 18 punktów – na koncie zapisał Wojciech Włodarczyk.
ZOBACZ ZDJĘCIA: LUK Lublin – Jastrzębski Węgiel
– To był mecz serii. Najpierw jastrzębianie łapali serię i nam odskakiwali. Potem my łapaliśmy serię i goniliśmy. Ten mecz mógł się podobać, bo było dużo woli walki. Obie drużyny chciały, ale Jastrzębie było mocniejsze. Było ciężko z nimi grać, bo dobrze zagrywali, Ale wydaje mi się, że kroczek po kroczku idziemy do przodu i były w tym meczu momenty dobrej gry – tak spotkanie podsumowuje rozgrywający lubelskiego zespołu Marcin Komenda.
Mimo porażki trener LUKu był Dariusz Daszkiewicz był zadowolony z tego, co jego podopieczni pokazali na parkiecie. – Naprawdę dzisiaj jestem dumny z postawy zespołu, bo graliśmy z bardzo mocnym zespołem – jednym z głównych kandydatów do wygrania nie tylko mistrzostwa Polski, ale i Ligi Mistrzów. Pomimo tego, że zespół z Jastrzębia wielokrotnie budował sobie przewagę – 4, 5, 6 punktów, to oprócz tego 4 seta, my za każdym razem wracaliśmy do gry. Tutaj naprawdę się należą wielkie słowa uznania, bo to była naprawdę mocna siatkówka. Ciężkie granie, nie było tutaj zwalniania ręki i tak jak powiedziałem jestem dumny z chłopaków, bo zostawili serce na boisku i zagrali kawał dobrej siatkówki.
ZOBACZ ZDJĘCIA:Nietypowe zaręczyny podczas meczu w Lublinie
W poprzednich spotkaniach lubelska ekipa nie sprostała Cerradowi Enei Czarnym Radom i Zaksie Kędzierzyn-Koźle.
Pierwszej wygranej LUK Lublin poszuka w przyszły piątek w Iławie, gdzie zmierzy się z Indykpolem AZS Olsztyn.
JK
Fot. archiwum