Województwo lubelskie przygotowuje się do kolejnej – zimowej – fali uchodźców. – W tej chwili na wschodzie Ukrainy ludzie koczują w budynkach w bardzo złym stanie, w zniszczonych budynkach, czasami w mieszkaniach bez okien, bez fragmentów ścian – mówi prezes Centrum Wolontariatu w Lublinie Justyna Orłowska. – Kiedy temperatura spadnie poniżej zera te osoby tam nie wytrzymają i będą starały się przemieszczać jak najdalej na zachód – być może będzie to zachodnia Ukraina, ale następnym krajem jest Polska, dlatego należy się spodziewać dużej fali uchodźców. Po dzisiejszych porannych bombardowaniach też należy się spodziewać zwiększonego ruchu na granicy. Tak naprawdę my od 24 lutego jesteśmy gotowi cały czas. Mamy zabezpieczone chociażby łóżka polowe, koce i inne artykuły, które w razie czego można wykorzystać.
– Punkty recepcyjne cały czas są czynne, cztery duże funkcjonują non stop, i to te większe, a nie mniejsze – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Te mniejsze też nie są zlikwidowane, a tylko zawieszone i tam w ciągu dwóch, trzech godzin jesteśmy w stanie je uruchomić. Po drugie, jeśli chodzi o miejsca stałego zakwaterowania, w tej chwili one funkcjonują. Mamy pewną nadwyżkę. My je mamy w tej chwili zajęte w ok. 50 procentach, bo część ośrodków została zawieszona. W tej chwili mamy ok. 4 tysięcy uchodźców zakwaterowanych, ale jesteśmy w każdym momencie przygotowani na rozwinięcie, gdyby taka fala się pojawiła.
– Myślę, że dla nas wszystkich ważne jest to, żeby jednak tę falę uchodźczą jak najbardziej ograniczyć w kontekście pojawiania się w Polsce, bo tutaj zarówno musimy im pomóc znaleźć zakwaterowanie, jak i opiekę nad dziećmi, zatrudnienie – mówi Joanna Bańczerowska, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Lubelskiej. – Jest bariera językowa, także zdecydowanie łatwiej jest im się odnaleźć tam, w Ukrainie, niż w Polsce, dlatego my jako Caritas staramy się pomagać tym, którzy są tutaj na miejscu, ale w kontekście zimy staramy się myśleć o tym, żeby jak najwięcej móc wysłać do Ukrainy. Jeśli ktoś chciałby pomóc i przekazać koce czy śpiwory, to jesteśmy otwarci. Nadal wysyłamy transporty humanitarne i będziemy to robić, bo widzimy, że większy sens ma to, jeżeli będziemy pomagać tym, którzy są w bezpieczniejszych rejonach Ukrainy u siebie niż jeżeli będziemy ich ściągać do Polski.
– Zakładamy, że nie ma impulsu wynikającego z dramatycznego wzrostu natężenia działań zbrojnych bądź ataków na dużą skalę, jak chociażby dzisiejszy – mówi wojewoda Lech Sprawka. – Zakładając, że tego impulsu by nie było, to najlepszym sposobem ograniczenia liczby uchodźców, a więc uniknięcia drugiej fali na dużą skalę, jest pomoc ze strony Polski dla obwodów szczególnie w zachodniej Ukrainie. My oba te kierunki działań ćwiczymy. Jeżeli 24 lutego po 4 godzinach już przyjmowaliśmy pierwszych uchodźców, to i teraz damy radę.
Centrum Wolontariatu w Lublinie przyjmuje dary przy ul. Gospodarczej, natomiast Caritas Archidiecezji Lubelskiej przy ul. Wyszyńskiego 2.
CZYTAJ: Wywiad wojskowy Ukrainy: rosyjskie zmasowane ataki rakietowe były planowane od tygodnia
InYa/ opr. DySzcz
Fot. archiwum