Piłkarki ręczne MKS-u AZS-u UMCS-u Lublin z pierwszą porażką w trwającym sezonie 1. ligi. W meczu 3. kolejki podopieczne Patryka Maliszewskiego przegrały na własnej hali z Handball AZS AWF Warszawa 27:29. Najwięcej bramek w całym spotkaniu – 8 – rzuciła rozgrywająca lubelskiej drużyny: Julia Skubacz.
Mimo zwycięstwa, z przebiegu spotkania nie był zadowolony trener warszawskiej drużyny – Łukasz Kolczyński. – Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz. Od kilku sezonów, niezależnie od składów naszych drużyn, mecze są wyrównane i bardzo emocjonujące. Ale koniec końców dla nasz 3 punkty są najważniejsze, z czego się naprawdę bardzo cieszymy. W pierwszej połowie wyszliśmy na czterobramkowe prowadzenie. Nasz zespół dzisiaj nie wyglądał tak jak powinien wyglądać. Na pewno to da nam do myślenia, że musimy popracować nad kilkoma elementami i mam nadzieję, że będzie trochę lepiej, bo naprawdę ten dzisiejszy mecz w naszym wykonaniu był taki zbyt bojaźliwy.
Z kolei o przyczynach porażki mówił szkoleniowiec gospodyń Patryk Maliszewski. – Dzisiaj zadecydowały niuanse, również doświadczenie przeciwnego zespołu. Tam są dziewczyny, które mają epizody w reprezentacjach młodzieżowych. Natomiast my gramy młodym zespołem, mniej doświadczonym. Czerwoną kartkę miała nasza liderka, też dzisiaj nie grała z nami podstawowa rozgrywająca – Suszek. I tak uważam, że zagraliśmy niezłe zawody. Jestem z dziewczyn dumny, szkoda, że tego nie przypieczętowaliśmy. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani. Te wyniki, które osiągamy pokazują, że poszliśmy w dobrą stronę. Za tydzień Kielce, za dwa tygodnie Płock. Te mecze na samym początku będą trudne, ale nie boimy się. Do każdego meczu podchodzimy, żeby wygrać.
Mecz z Suzuki Korona Handball Kielce zostanie lubelskie szczypiornistki rozegrają 14 października.
PJ / opr. AKos
Fot. pixabay.com