Piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Lublin przegrały z Zagłębiem Lubin 21:29 w szlagierowym meczu 6. kolejki rozgrywek PGNiG Superligi „Miedziowe” już do przerwy wypracowały siedmiobramkową przewagę i to wpłynęło na losy rywalizacji przyznała rozgrywająca MKS-u Kinga Achruk: – Myślę, że nie wyszłyśmy sparaliżowane. Dochodziłyśmy do sytuacji rzutowych i dobrze sobie z tym radziłyśmy, tylko to wykończenie. Brakowało tej kropki nad i. Myślę, że to nam podcinało skrzydła, a później ręka nam już drżała. W pierwszej połowie nie możemy być z tego zadowolone. Myślę, że wyciągnęłyśmy wnioski już w drugiej części spotkania, ale to już było za późno.
ZOBACZ ZDJĘCIA: MKS FunFloor Lublin – Zagłębie Lubin
– To bolesna porażka – uważa kapitan lublinianek Weronika Gawlik: – Świetnie w bramce była dysponowana Monika Maliczkiewicz i to ona zatrzymała nas w pierwszej połowie. Porażka dwoma czy trzema bramkami mniej by nas bolało, gdybyśmy walczyły do końca. Wiemy, jakie mamy braki, co zawiodło w tym meczu i mamy nadzieję, że to ostatni taki mecz w naszym wykonaniu.
Rozgrywająca Zagłębia Emilia Galińska cieszyła się z dobrej realizacji przedmeczowych założeń: – Byłyśmy mocno skoncentrowane, dobrze przygotowane pod przeciwnika. Zagrałyśmy to co było założone przed meczem. Trzymałyśmy się zasad i reguł, to co sobie ustaliłyśmy, stąd też taki dobry początek. Nie można powiedzieć, że było łatwo. Musiałyśmy walczyć o każdą bramkę w ataku, musiałyśmy walczyć o wybronienie każdej bramki z kolei w obronie, także ciężko powiedzieć, że ten mecz był łatwy. Jednak wynik 8 bramkami mógłby na to wskazywać, ale naprawdę zostawiłyśmy serducho i dużo potu na boisku.
Zagłębie prowadzi w tabeli z kompletem 18 pkt. MKS ma 6 pkt mniej i jedno spotkanie zaległe. Teraz w rozgrywkach nastąpi przerwa związana z udziałem reprezentacji Polski w mistrzostwach Europy.
AR
Fot. Wojciech Szubartowski