Nie mieli wiele czasu na odpoczynek siatkarze LUK Lublin. Po sobotniej (01.10) przegranej z Cerradem Eneą Czarnymi Radom na inaugurację PlusLigi lubelscy zawodnicy już dziś (03.10) pojechali do Kędzierzyna-Koźla na wtorkowy mecz z broniącym mistrzowskiego tytułu Zaksą.
W piątek (07.10) z kolei czeka ich domowe spotkanie ze srebrnym medalistą poprzedniej edycji rozgrywek – Jastrzębskim Węglem.
Mimo trudnego terminarza trener LUK-u Dariusz Daszkiewicz nie załamuje rąk i podkreśla, że w starciu z faworytami jego zespół nie jest na straconej pozycji. – Wiemy, że w lidze, żeby wygrać, trzeba zagrać na 100 procent. Nie ma znaczenia, kto z kim gra. Jeżeli ktoś nie wyjdzie skoncentrowany na 100 procent, to może srogo się zawieść, jeżeli chodzi o dobry wynik. Na pewno będziemy walczyć z Zaksą czy z Jastrzębiem.
Optymizm stara się zachowywać również kapitan LUK-u Wojciech Włodarczyk. – Na pewno postaramy się powalczyć o coś więcej niż chwilowy uśmiech na boisku. Wiemy, że Kędzierzyn też ma swoje problemy. Posiada mocną kadrę, większość zawodników to reprezentanci swoich krajów, więc mogą jeszcze ciągle odczuwać zmęczenie po mistrzostwach świata. Mieliśmy tę przewagę, że trenowaliśmy praktycznie w pełnym składzie od samego początku przygotowań. To powinna być nasza siła. Oby tak było.
Początek wtorkowego (04.10) meczu w Kędzierzynie-Koźlu zaplanowano na 21:00.
JK
Fot. archiwum