Wysyp grzybów trwa w lubelskich lasach. Popadał deszcz, wyjrzało słońce i tyle wystarczyło, aby grzybiarze powrócili z wypraw z pełnymi wiaderkami. Teraz dominują prawdziwki i kanie.
Na jednym z targów w Lublinie jest w czym wybierać. – Mam prawdziwki, rydze, podgrzybki. Trzeba się nachodzić, ale akurat w tej chwili jest urodzaj. W tej chwili jest wysyp na prawdziwki, czekamy na rydze. Obecnie mamy rydza świerkowego – mówi jedna ze sprzedających. – Mam kozaczka, prawdziwka, „maśluszka”. Mam swoje sosny i właśnie w nich rosną „maśluszki”. Najwięcej obrodziły kozaczki – dodaje kolejna.
– Grzyby mają coraz częściej udowadniane działanie prozdrowotne – zaznacza Karolina Szczygieł z Pracowni Dietetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Co jest faktycznie naukowo udowodnione, to obniżanie poziomu cholesterolu, frakcji LDL, czyli tego tzw. złego cholesterolu. To jest bardzo silnie udowodnione działanie przeciwnowotworowe. Niewielkie, aczkolwiek też udowodnione, działanie stymulujące układ odpornościowy, jak również działanie zapobiegające chorobom nowotworowym ze strony przewodu pokarmowego – mam na myśli jelito grube – dlatego że mają niewielkie, aczkolwiek aktywnie działające, ilości błonnika.
CZYTAJ: Tu chodzi nie o mandaty, a o życie. Odblaski lepiej nosić też w mieście
– Rydze smażone na masełku to pychotka. Ja chciałam dzisiaj kanie, bo ja znowu strasznie lubię smażone kanie. To tak jak kotlecik schabowy. Prawdziwki mają specyficzny smak, są szlachetne, takie do wszystkiego. Można zrobić zupę, przetwory, ususzyć. Lubię wszystkie grzyby. Smak jest wyśmienity – mówią amatorki grzybów z Lublina.
– Osoba handlująca grzybami na targowiskach musi posiadać wymagany atest na grzyby – informuje Renata Bezłada, klasyfikator grzybów świeżych z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Każda osoba, która znajdzie – czy to w lesie, czy gdzieś u siebie na działce – grzyba, co do którego nie ma pewności, zawsze może przyjść i taką poradę bezpłatnie uzyskać.
– W grzybach przede wszystkim jest bardzo dużo wody – zaznacza Karolina Szczygieł. – Mamy niewielkie ilości białka i nie jest to białko dużej strawności. Nie jemy więc grzybów po to, żeby pokryć zapotrzebowanie na białko. Natomiast są całkiem niezłym źródłem witamin z grupy B. Kurki mają dosyć dużą ilość prowitaminy, witaminy A. Mają właśnie błonnik i substancje aktywnie czynne.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Październikowe popołudnie w Lasach Janowskich
– Chciałabym zwrócić uwagę szczególnie na pomyłki dotyczące czubajki kani – dodaje Renata Bezłada. – Jest mylona zarówno z muchomorem sromotnikowym, jak i z czubajką czerwieniejącą. Akurat jeśli chodzi o czubajkę czerwieniejącą, ona po uciśnięciu jej blaszek czerwienieje po jakimś czasie. Nie ma też takiego charakterystycznego zygzaka na trzonie. Ona jest grzybem niejadalnym. Tutaj uczulam szczególnie na okazy czubajki, która jest jeszcze nie w pełni rozwinięta, bo ją łatwo pomylić.
– Znajdowanie grzybów to radość. Im większy grzyb, tym większa radość. A jeszcze one przeważnie rosną w rodzinach. Jeden duży, a obok dużo małych. Nieraz można zebrać do 15-20, jak ktoś ma szczęście – mówi jedna z grzybiarek.
Jeśli wykręcamy grzyby z podłoża, przysypmy to miejsce ściółką, ziemią, by w następnym roku w tym samym miejscu również pojawiły się grzyby.
LilKa / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska