Siatkarze LUK Lublin przegrali z Cerradem Eneą Czarnymi Radom 2:3 w inauguracyjnej kolejce PlusLigi. Goście prowadzili w setach już 2:0, ale ambitnie grający podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza doprowadzili do tiebreaka. W nim jednak ulegli 18:20.
ZOBACZ ZDJĘCIA: LUK Lublin – Cerrad Enea Czarni Radom
Czego zabrakło do szczęśliwego finału? O tym kapitan lubelskiej drużyny, przyjmujący Wojciech Włodarczyk.
– Zimnej głowy, takiego spokoju podczas ciężkich piłek. Wiedzieliśmy, że Radom będzie ryzykował w zagrywce. Mielismy dużo piłek niedokładnie przyjętych, które trzeba było zagrać cierpliwie i wykorzystać blok, może ponowić akcję. Chcieliśmy za wszelką cenę skończyć od razu te akcje, co na tak solidnym bloku, jakim dysponuje Radom, było trudne. Myślę, że tej cierpliwości i zaufania do siebie musimy się jeszcze nauczyć, żebyśmy wiedzieli, że nawet jeżeli ta piłka jest gorzej wystawiona to jest ktoś, kto ewentualnie ją zaasekuruje, a nie musimy atakować przy pełnym ryzyku.
W nadchodzącym tygodniu lubelscy siatkarze rozegrają dwa trudne mecze. Już we wtorek (04.10) na wyjeździe zmierzą się z broniącą mistrzowskiego tytułu ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a w piątek (07.10) w hali Globus podejmą srebrnego medalistę poprzednich rozgrywek – zespół Jastrzębskiego Węgla.
JK
Fot. Iwona Burdzanowska