Ukrainy nie da się zastraszyć, tylko jeszcze bardziej zjednoczyć – oświadczył w poniedziałek (10.10) wieczorem prezydent Wołodymyr Zełenski, komentując zmasowany atak rakietowy Rosji na swój kraj. Nazwał go aktem terroryzmu.
CZYTAJ: Dowódca armii ukraińskiej Załużny opublikował mapę rosyjskich ataków rakietowych
– Ukrainy nie da się zastraszyć, tylko jeszcze bardziej zjednoczyć. Ukrainy nie da się zatrzymać, tylko jeszcze bardziej przekonać, że terrorystów trzeba unieszkodliwić – powiedział w wieczornym wystąpieniu Zełenski.
– Już teraz okupanci nie mogą nam niczym odpowiedzieć na polu walki i dlatego uciekają się do terroru. Cóż, zrobimy tak, by pole walki było dla nich jeszcze bardziej bolesne. A wszystko zniszczone, odbudujemy – oznajmił ukraiński lider.
CZYTAJ: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: utrzymuje się zagrożenie atakami rakietowymi ze strony Rosji
Swoje wystąpienie Zełenski nagrał w centrum Kijowa, gdzie rano w poniedziałek uderzyły rosyjskie pociski, a wieczorem – wciąż trwały prace naprawcze.
– Władze terrorystów mówią, że rzekomo trafili we wszystkie planowane cele. Po pierwsze, kłamią jak zawsze. Po drugie, kłamią jak zawsze. Spójrzcie na ich realne cele oprócz obiektów energetyki – zauważył.
Prezydent wymienił szereg obiektów cywilnych, kulturalnych i oświatowych – parków, muzeów, kościołów – które w Kijowie i innych miastach zostały zaatakowane rosyjskimi rakietami.
CZYTAJ: Ukraina wstrzymuje eksport energii elektrycznej z powodu ataków Rosji na obiekty energetyczne
Zełenski przekazał, że w wyniku ataków zginęło 12 osób. Wcześniej władze informowały o 11 ofiarach śmiertelnych.
Jak wskazał prezydent Ukrainy, „zagrożenie utrzymuje się, ale my walczymy”. Jak powiedział, stale otrzymuje informacje o udanych zestrzeleniach rosyjskich bezzałogowców.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. https://www.youtube.com/watch?v=dmopJkGNCts