W Zamościu od grudnia 2021 roku funkcjonuje nowy system SISO, czyli System Indywidualnej Segregacji Odpadów. Z zabudowań wielorodzinnych z pięciu lokalizacji zniknęły nieestetyczne kontenery, a na ich miejscu pojawiły się tzw. inteligentne pojemniki z czytnikami kodów QR. System objął ponad 670 gospodarstw domowych.
– Widać ogromne zmiany w segregacji i obniżenie kosztów, ale początki były trudne – podkreśla Jacek Bełz z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Zamość. – Zapominano kodów, worków. Trafiały się worki niebiodegradowalne w pojemnikach bio. Worki bio były wkładane do worków, bo się rwały, bo nie trzymano ich 2-3 dni, tak jak się powinno, a na przykład tydzień. Worek w tym momencie już sam podlegał biodegradacji. Trzeba było nauczyć ludzi, że nie wolno tak robić; że jeżeli jeden pojemnik świeci się na czerwono, czyli jest pełen, to trzeba podejść do następnego kontenera i wyrzucić śmieci 2 metry dalej. To były te pierwsze podstawowe problemy. Już się wchłonęły, dzisiaj tego nie ma. Obecnie ludzie są chyba zadowoleni.
– Jestem z tego bardzo zadowolona – przyznaje jedna z mieszkanek. – Na pewno wkoło jest estetycznie. Śmieci nie są rozrzucane, jak to było kiedyś. Nauczyłam się segregacji, nie można mieszać śmieci, bo później są za to naliczane opłaty.
– Jest to fajne, bo ludzie nie przywożą tu samochodem przypadkowych rzeczy – zauważa kolejna mieszkanka. – Wiedzą, że tu nie wolno robić takich rzeczy, bo jest kamera. A tak to jest pięknie. Człowiek podejdzie, popatrzy, jest czyściutko.
– Decydując się na postawienie tych pojemników, mieliśmy trochę obawy, czy mieszkańcy sobie poradzą. Okazało się, że te obawy były całkowicie bezzasadne, bo mieszkańcy poradzili sobie lepiej niż myśleliśmy – opowiada Jacek Szkałuba, zastępca prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej im. Jana Zamoyskiego w Zamościu.
CZYTAJ: Zamość został Eco-Miastem. Nagroda za inteligentne śmietniki
– Wszystko dobrze się wrzuca, nieczystości nie walają się po powierzchni. Jest OK. Na początku nie wiedziałam, jak to będzie wyglądało. Teraz po prostu zbiera się, segreguje, przykleja. Już się przyzwyczailiśmy – mówią mieszkanki.
– Zdecydowanie rzadziej odbiera się z tych gniazd śmieci – zaznacza Jacek Szkałuba. – Selekcja na bioodpady i pozostałe frakcje jest wykonywana przez mieszkańców. Dostają specjalne kody QR, które naklejają na worki i wrzucają do poszczególnych gniazd. Napełnienie takiego gniazda jest systematycznie przekazywane drogą radiową do PGK. PGK przyjeżdża i to odbiera. Same plusy.
CZYTAJ: Inteligentne pojemniki w Zamościu. Rusza System Indywidualnej Segregacji Odpadów
– Na worku trzeba nakleić taki indywidualny identyfikator, który otrzymujemy ze spółdzielni – tłumaczy jeden z mieszkańców. – Przytykam go do czytnika i otwiera się pojemnik. Od razu mam wyświetlone, ile odpadów wrzuciłem. Mogę sobie notować albo zalogować się na stronie. Wszystko tam jest – jak wygląda nasza segregacja, czy jest w porządku, czy są jakieś niedociągnięcia.
– Widzimy, że niektórzy rewelacyjnie się do tego przykładają – mówi Jacek Bełz. – Mamy dane, które mówią o tym, że niektórzy osiągają poziom recyklingu na poziomie ponad 90 procent. Jest też kilka setek. To już w ogóle coś trudnego. To nie jest tak, że ktoś dba o to, bo ma 5 kilogramów śmieci. Nie. Na Osiedlu Zamoyskiego mamy rodzinę, która ma ponad 98 procent recyklingu – nie z 5, tylko z 360 kilogramów śmieci. Segreguje tak jak należy. Wszystko trafia do odpowiednich frakcji.
CZYTAJ: Estetycznie i ekologicznie. Inteligentne śmietniki już działają w Zamościu
– Jakby takich śmietników było więcej, na osiedlach byłoby zdecydowanie czyściej i selekcja odpadów byłaby dokonywana na bieżąco w sposób właściwy – podkreśla Jacek Szkałuba.
– Proces recyklingu dla Polski jest przewidziany na dwadzieścia parę procent. My jako miasto osiągamy ponad 50. To dobry przykład, dlatego zostaliśmy wyróżnieni jako Eco-Miasto. Dbamy o to, żeby segregacja była jak najlepsza, żeby jak najwięcej rzeczy można było odzyskać, żeby każdy w sposób rzeczywisty przykładał się do tego. To urządzenie, które pojawiło się tutaj, jest rewelacyjnym przykładem tego, że rzeczywiście ta segregacja może być jeszcze lepsza, możemy bardziej dbać o środowisko i produkować jak najmniej śmieci – dodaje Jacek Bełz.
System kosztował 4 miliony złotych. Został w całości sfinansowany z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Magistrat planuje pozyskać dodatkowe środki na objęcie miasta inteligentnym systemem segregacji odpadów.
AP / opr. WM
Fot. AP