Feta na Arenie Lublin. Piłkarze drugoligowego Motoru sensacyjnie awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski, pokonując ekstraklasowe Zagłębie Lubin 1:0.
Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W podstawowym czasie gry nie padły bowiem gole, a emocji było jak na lekarstwo. Zwłaszcza w drugiej połowie dominowali goście, kilkukrotnie zagrażając bramce Łukasza Budziłka. Bardzo niebezpiecznie było w 66. minucie, gdy szarżą w pole karne gospodarzy popisał się Koki Hinokio. Taniec z piłką Japończyk zakończył strzałem, który najpierw odbił się od nóg jednego z obrońców żółto-biało-niebieskich, a finalnie został zatrzymany przez instynktownie interweniującego golkipera Motoru.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Motor Lublin – Zagłębie Lubin
Dogrywka nie byłaby konieczna, gdyby w doliczonym czasie bramkarz Zagłębia Jasmin Burić nie obronił strzału głową Mikołaja Kosiora.
To jednak właśnie młodzieżowiec lubelskiej drużyny został bohaterem spotkania już w dogrywce. W 96. minucie 18-latek zachował bardzo dużo zimnej krwi, gdy został obsłużony bardzo dokładnym wyłożeniem piłki przez Ezanę Kahsay’a. Stadion oszalał – a Zagłębie zaczęło się gubić.
Sfrustrowani przyjezdni zaczęli popełniać głupie faule. Miedziowych drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką osłabił najpierw Arkadiusz Woźniak, a chwilę później Gruzin Tornike Gaprindashvili i od 103. minuty Motor grał z przewagą dwóch zawodników.
Zagłębie nie oddało jednak pola i w drugiej połowie dogrywki jeszcze raz spróbowało zagrozić bramce Łukasza Budziłka. Lubelski golkiper wygrał jednak starcie z Guramem Giorbelidze i mecz zakończył się sensacyjnym zwycięstwem Motoru Lublin 1:0.
Tym samym w 1/8 finału Pucharu Polski nasze województwo będzie miało dwóch przedstawicieli, bo wczoraj do dalszych gier awansował także Górnik Łęczna.
JK / opr. WM
Fot. PAP/Wojtek Jargiło