Lubelskie uczelnie przygotowują plany oszczędnościowe w związku z wysokimi cenami energii. W grę wchodzą panele fotowoltaiczne, wykłady online czy dłuższa przerwa międzysemestralna.
– Na pewno będzie to trudny rok akademicki – przyznaje rzecznik prasowy Politechniki Lubelskiej Iwona Czajkowska-Deneka. – Zmagamy się z inflacją, podwyżkami cen prądu, energii cieplnej. U nas koszt ogrzewania wzrósł o 26 procent. Wywóz śmieci czy na przykład dostawy środków czystości to wzrost o 100 procent. Jeżeli chodzi o ceny energii, to do kwietnia obowiązuje nas jeszcze stara taryfa, ale już teraz zastanawiamy się nad zorganizowaniem przetargu. Przyznam szczerze, że jesteśmy zaniepokojeni tymi ofertami, które pojawiają się w kontekście innych uczelni w Polsce. Są to wzrosty cen rzędu 700-800 procent. To kwoty dla nas niewyobrażalne.
CZYTAJ: Uniwersytet Medyczny w Lublinie zainaugurował rok akademicki [ZDJĘCIA]
– W obecnej sytuacji dyskutujemy na różnych poziomach – mówi dr hab. Robert Szwed, rzecznik prasowy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Dyskusje prowadzone są w obrębie kolegium rektorskiego, zostały też wstępnie podjęte w ramach Senatu KUL. Ostateczne decyzje nie zostały podjęte. Słyszeliśmy ze strony różnych uniwersytetów, że być może należałoby wprowadzić w okresie zimowym dłuższą przerwę po okresie Nowego Roku. O tym również dyskutowaliśmy. Być może należałoby ograniczyć czas i miejsce, w którym przebywają studenci, na przykład do jednego czy dwóch budynków, żeby skumulować zajęcia w jednej przestrzeni. Katolicki Uniwersytet Lubelski jest świadomy tych wszystkich propozycji, które dyskutowane są w Polsce. Ostateczne decyzje co do kształtu, formy i możliwych ograniczeń nie zostały podjęte.
– Rok akademicki, jeżeli chodzi o studia stacjonarne, rozpoczęliśmy w formule tradycyjnej, czyli w murach uczelni. Wszyscy studenci mają zajęcia na uczelni – mówi Iwona Czajkowska-Deneka. – Na studiach niestacjonarnych wprowadziliśmy kilka zajęć w formie niestacjonarnej – online. Zastanawiamy się również nad tym, aby „duże zajęcia”, czyli wykłady, na studiach niestacjonarnych przenieść w tryb online. Co do tego jeszcze musimy trochę poczekać. Zamierzamy remontować nasz cały węzeł cieplny i wprowadzać dodatkowe panele fotowoltaiczne tam, gdzie już są, na przykład na dachu „Rudego”, ale też montować nowe.
– Widzimy i odczuwamy wzrost opłat za energię elektryczną, ciepło systemowe, gaz czy wodę – przyznaje Katarzyna Skałecka z Centrum Prasowego UMCS. – Dlatego między innymi racjonalizujemy nasz budżet oraz podejmujemy działania komunikacyjne zachęcające poszczególne jednostki uniwersytetu do oszczędnego użytkowania różnego rodzaju mediów. Podwyższone zostały także opłaty miesięczne za miejsce w domach studenckich UMCS. Jest to wzrost o ok. 10 procent w stosunku do roku ubiegłego. Nowy cennik opłat obowiązuje od października. Jego zmiana to efekt wzrostu kosztów utrzymania akademików ze szczególnym uwzględnieniem opłat za media, czyli światło, gaz i wodę.
CZYTAJ: Najpierw wydział, wkrótce kierunek. KUL będzie kształcić lekarzy [ZDJĘCIA]
– W Uniwersytecie Przyrodniczym obserwujemy i analizujemy sytuację – zaznacza Monika Jaskowiak, rzecznik prasowy Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Będziemy reagować w zależności od potrzeb i wyników naszego monitoringu. Na razie uczelnia nie planuje wprowadzenia zajęć w formie zdalnej. Jeśli chodzi o studentów zaocznych, to podjęliśmy działania zmierzające do skompensowania ich zjazdów.
– Myślę, że wszystkie uniwersytety będą się wzajemnie bacznie obserwować – dodaje dr hab. Robert Szwed. – Takie decyzje jeszcze chyba nie zostały ostatecznie podjęte przez żaden uniwersytet. Natomiast rzeczywiście dyskutujemy, obserwujemy prognozy. Nie mamy jasności co do cen prądu, gazu. Sytuacja jest dynamiczna. Myślę, że wraz z podjęciem takiej decyzji przez jakiś uniwersytet albo ich grupę uczelnie będą odważniej wprowadzały tego typu rozwiązania u siebie.
Na razie żadne decyzję nie zapadły.
InYa / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska