Gmina wiejska Terespol, jako jedna z nielicznych gmin w kraju, wybudowała nową przychodnię. Budynek powstał w pobliżu urzędu gminy w Kobylanach, gdzie powstaje centrum gminny.
– Lokalizacja przychodni była konsultowana z mieszkańcami – mówi wójt gminy Terespol Krzysztof Iwaniuk. – Wiadomo, że jest to element strategii rozwoju gminy. W pewnym momencie w 1996 roku – tak po amerykańsku – powiedzieliśmy, że trzeba wykreować centrum gminy. Wykupiliśmy teren i postanowiliśmy tu przygotować nie tylko centrum gminy, ale i tereny inwestycyjne pod budownictwo jednorodzinne. Dlaczego to miejsce? W Kobylanach jest dokładnie środek gminy, to miejsce przy głównych trasach, gdzie w pobliżu jest szkoła, przedszkole. Tutaj też zaprojektowaliśmy ryneczek. Przychodnia jest pierwszym elementem doposażenia zabudowy ryneczku. Przychodnia jest potrzebna, ponieważ dwie trzecie mieszkańców jeździ do sąsiedniej gminy do lekarza, głównie do Terespola. Tylko w Małaszewiczach mamy niepubliczną przychodnię. Mamy coraz więcej osób starszy, więc dostęp do lekarza jest coraz ważniejszy.
CZYTAJ: Lepsza opieka dla pacjentów z chorobami nerek. W Lublinie powstanie ponadregionalne centrum
– Powinna być i przychodnia, i lekarz – uważa jeden z mieszkańców. – Jest dużo starszych ludzi. Dla mnie to daleko jechać do Terespola, tu jest blisko. Jestem samotny, nie mam samochodu, a jestem po udarze i zawale, więc ciężko mi dojechać do Terespola.
– To bardzo ładny budynek, wewnątrz nie widziałam, ale z zewnątrz budynek jest bardzo ładny. Żeby jeszcze tylko była odpowiednia obsługa: lekarze, specjaliści. Potrzebny jest też dentysta. To też ważne dla dzieci, żeby miały blisko do lekarza. W pobliżu jest szkoła. Teraz musimy jechać do Terespola, a to uciążliwe – dodaje kolejna mieszkanka.
– Nie wiem, jak to zafunkcjonuje w dalszej części. Wiem, że są kłopoty ze specjalistami, jest kryzys energetyczny, a to dość okazały budynek. Trzeba będzie go ogrzać, oświetlić, wyposażyć w podstawowy sprzęt. Zobaczymy, czas pokaże – mówi następny mieszkaniec.
– Jesteśmy na finiszu. Obiekt jest zgłoszony do odbioru – zaznacza Krzysztof Iwaniuk. – Przede wszystkim potrzebny jest lekarz rodzinny, do tego są gabinety specjalistyczne. Konkretnych specjalistów jeszcze nie umiem przewidzieć, bo to pokaże czas. Najważniejszy jest lekarz rodzinny, którego pilnie poszukujemy. On jest podstawą przy tym sposobie finansowania, gdzie trzeba te duszyczki zachęcić do tego, żeby tutaj się zapisały. Oprócz przychodni, jest jeszcze obok przewidziany punkt apteczny. Budynek przychodni i tego punktu aptecznego ma razem ponad 1 tysiąc metrów kwadratowych. Przychodnia i apteka – 360 metrów kwadratowych. Jest tam kilka gabinetów, które jesteśmy – jak rozumiem – gotowi pomóc doposażyć w momencie, kiedy będziemy już mieli tego lekarza i specjalistów, których one pewnie będzie miał na horyzoncie, albo tych, którzy zgłoszą się do nas.
CZYTAJ: Ponad 30 milionów dla 14 szpitali. Dodatkowe wsparcie dla placówek w Lubelskiem
– Dobrze, że w małych miejscowościach również powstają ośrodki zdrowia – mówi Paulina Gumowska, redaktor naczelna portalu rynekzdrowia.pl. – Tutaj będzie tak naprawdę ważne, czy gmina będzie w stanie zapewnić odpowiednią liczbę kadry, która będzie zajmowała się pacjentami. Dzisiaj mamy ogromny kryzys kadrowy i naprawdę duży problem z dostępem do lekarzy w małych miejscowościach.
Koszt budowy przychodni wyniósł ponad 3 mln złotych.
MaT / opr. WM
Fot. Małgorzata Tymicka