Wiadukt drogowy nad linią kolejową powstanie w Międzyrzecu Podlaskim. Miasto podpisało umowę na realizację tego zadania. Będzie to największa w historii Międzyrzeca Podlaskiego inwestycja, która ma znacząco usprawnić ruch w mieście.
– Powodów, dla których inwestycja ta jest tak ważna, mamy kilka – mówi zastępca burmistrza Międzyrzeca Podlaskiego Paweł Łysańczuk. – Przede wszystkim pozwoli odkorkować miasto. Korki powstają z powodu nasilonego ruchu pociągów. Przez miasto przebiega linia kolejowa, która dzieli je na dwie połowy. Mieszkańcy się irytują. Dlatego staramy się coś z tym fantem zrobić. Wiadukt docelowo będzie przebiegał nad linią kolejową E 20, która łączy Terespol z Warszawą. Będzie on nad torami. Wiadukt powstanie w okolicy ul. Kościuszki i docelowo łącznice będą łączyć wiadukt zarówno z ulicą Siteńską, jak i z ulicą Tadeusza Kościuszki. Lokalizacja wiaduktu wynika z koncepcji budowy wschodniej obwodnicy naszego miasta. Jest to pierwszy etap budowy tej obwodnicy. Mamy nadzieję, że już niedługo zarząd województwa lubelskiego podejmie odpowiednie decyzje, które wpłyną na to, że ta nasza wschodnia obwodnica Międzyrzeca Podlaskiego będzie realizowana.
– Ten przejazd na Kościuszki jest problemem. Tam jest wiecznie zakorkowane. W momencie, kiedy opuszczają się szlabany ruch jest na tyle duży, że jest bardzo duże utrudnienie dla poruszających się tam. Widać jaka jest sytuacja. Korki. Co chwilę jest przejazd zamykany. Zdarza się, że czekam 5-10 minut. Zależy jaki pociąg jedzie – mówią mieszkańcy.
Niektórzy uważają jednak, że wiadukt powinien znajdować się w okolicach ulicy Partyzantów. Tam, gdzie znajduje się również przejazd kolejowy.
– Tutaj jest straszne natężenie ruchu, przy Partyzantów. Tutaj wiadukt powinien być. Jak przyjedzie pociąg, to kolejka się robi aż od „Biedronki”. Każdy chyba dzisiaj wybiera krótszą drogę. Po co mi jechać przez Kościuszki aż do tamtego przejazdu. Wyjdzie mi 5 kilometrów dalej. Dobrze, że budują, że coś się robi. Jeśli będzie obwodnica to jest wszystko „cacy”. Ale dopóki nie ma obwodnicy to ten wiadukt jest nie bardzo potrzebny. Lepszy jakikolwiek niż żaden, ale nie wiem, czy wszyscy dołożyli wszelkich starań, żeby powstał tutaj. To byłoby zupełnie co innego niż tam daleko, na Kościuszki.
– Powodów lokalizacji tego wiaduktu w ulicy Siteńskiej i Kościuszki jest co najmniej dwa – tłumaczy Paweł Łysańczuk. – Pierwszym z nich jest to, że wiadukt ten był najlepiej przygotowany dokumentacyjnie. W ramach opracowania koncepcji wschodniej obwodnicy miasta był opracowany wstępny plan tego wiaduktu, a także była decyzja środowiskowa. Na etapie wnioskowania o środki zewnętrzne, byliśmy najbardziej gotowi do realizacji tego wiaduktu w ulicy Kościuszki. Drugim powodem, dla którego ten wiadukt budujemy w tym miejscu jest to, żeby dać wyraźny sygnał władzom województwa, że istnieje nagła i pilna potrzeba budowy wschodniej obwodnicy miasta. Ale nie zasypujemy gruszek w popiele, tylko sami podejmujemy działania by proces budowy tej obwodnicy w końcu ruszył, nabrał tempa i żeby ona została jak najszybciej zrealizowana. Międzyrzec Podlaski to nie jest duże miasto. To około 500 metrów różnicy w odległości. Jeżeli ktoś woli stać w korku i czekać, a nie przejechać bezpośrednio wiaduktem, to już tylko jego wybór.
Według planu budowa wiaduktu rozpocznie się w maju lub czerwcu 2023 roku. Zakończenie prac planowane jest natomiast pod koniec 2025 roku.
Inwestycja ma kosztować ponad 31 mln złotych. 19 mln złotych miasto pozyskało z „Polskiego Ładu”, 11 mln złotych dołożą Polskie Koleje Państwowe PLK, a ponad 1 mln złotych to środki z budżetu miasta.
MaT / opr. PrzeG
Fot. archiwum