Jeszcze tylko przez kilka dni tej jesieni można przy zamku w Janowcu oglądać owce. Zwierzęta trafiły tam kilka miesięcy temu – dzięki współpracy z Uniwersytetem Przyrodniczym w Lublinie – by zjadać inwazyjne gatunki roślin.
CZYTAJ: Przy Zamku w Janowcu pojawiły się owce. Mają powstrzymać odrastanie inwazyjnych gatunków roślin
– Stały się one nową atrakcją turystyczną i chyba im to pasuje – mówi opiekunka owiec, Ewa Wiktorowska. – Oswoiły się tutaj z dźwiękami, z imprezami, które są na zamku, z dronami albo samolotami, które czasem nas nawiedzają. Przebywają sobie na naszym pastwisku bezstresowo. Tak się oswoiły, że wylegują się na słoneczku, pod drzewami. Bardzo dobrze się tu czują. Było widać, jak stopniowo się otwierają. Owca im lepiej się czuje, tym bardziej oddziela się od stada. Wtedy każda znajduje sobie swoją miejscóweczkę do leżenia. Jedna się pasie, druga sobie coś porobi, poleży. Naprawdę widać, że świetnie się tu czują.
Owce w połowie przyszłego tygodnia zostaną zwrócone Uniwersytetowi Przyrodniczemu w Lublinie. Wiosną znów mają pojawić się przy janowieckim zamku i to w większej liczbie. Obecnie jest ich 28, a będzie ponad 40.
ŁuG / opr. WM
Fot. Łukasz Grabczak