Z grobów na lubelskich nekropoliach ginie coraz więcej zniczy, kwiatów i wieńców. W związku z tym wzmożone kontrole prowadzą już policjanci i strażnicy miejscy.
– Cmentarne hieny były zawsze, ale to, co dzieje się w tym roku, to skandal – mówi jedna z kobiet spotkana na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie. – Tragicznie jest. Nawet wkłady palących się zniczy są już wyrywane, tak że to jest w tragedia. No nędza się robi, to kradną, złodzieje zadowoleni. Złodziej kradnie, nie człowiek. Szczególnie chyba tutaj na Lipowej, chociaż na Unickiej, bo ja mam tatę pochowanego na Unickiej, to tak samo. Kupiłam parę rzeczy na groby i już zastanawiam się, czy przypadkiem ktoś mi ich nie ukradnie zanim nie przyjdę jutro. Z grobu wziąć to nieładnie – dodaje kolejny lublinianin. – Ale jak ze śmietnika to można umyć i z powrotem można. Po co kupować? No ja niestety mam takie doświadczenie, że – może to brzydko zabrzmi – ale najwięcej ginie z ręki starszych pań…
CZYTAJ: Zmiana organizacji ruchu w rejonie lubelskich nekropolii
– Pytam też kwiaciarzy, którzy handlują swoimi kwiatami przed cmentarzem, czy zauważają takie sytuacje i oni mówią wprost, że tak – przyznaje ksiądz Grzegorz Brudny, proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Lublinie. – Regularnie przychodzą ludzie właśnie w tym celu, żeby powyciągać komuś znicze czy wiązanki. Nie jest to tak, jak mi się do tej pory wydawało, że ktoś, kogo może nie stać na świece czy na wiązanki, po prostu sobie zabiera od sąsiada. To jest taki proceder biznesowy, więc jest to podwójnie godne potępienia.
– Bardzo duża liczba strażników jest zaangażowana i będziemy tutaj przy lubelskich cmentarzach – dodaje Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Lublin. – Chodzi o różne sytuacje, również o to, czy jakieś osoby nie kradną z nagrobków kwiatów, wieńców. Jeżeli widzimy podejrzane osoby, które kręcą się po terenie cmentarza, prosimy o kontakt albo z policją, albo ze strażą miejską pod całodobowym numerem telefonu 986.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Cmentarz przy ul. Unickiej przed Wszystkimi Świętymi
– W sytuacjach niepokojących będziemy interweniować wobec takich osób, zatrzymywać osoby, jeżeli będą to próby kradzieży – zapowiada nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – W sytuacji kradzieży, kiedy mamy do czynienia z kwotą poniżej 500 zł, jest to wykroczenie, więc taka osoba może zostać ukarana mandatem, natomiast jeżeli mienie jest o wartości powyżej 500 zł, taki czyn stanowi przestępstwo, za które może grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności. W takiej sytuacji osoba musi liczyć się z zarzutami karnymi i sprawą przed sądem.
CZYTAJ: Zbierają na renowację zabytkowych nagrobków. Trwa 36. kwesta na cmentarzu przy ul. Lipowej
– Kilka lat temu mieliśmy taką sytuację, że otrzymaliśmy sygnał od osób będących na cmentarzu, że jakaś osoba wynosi cmentarza wieńce – mówi Robert Gogola. – Ta osoba została przez naszych strażników ujęta na przystanku komunikacji miejskiej. Na miejsce została wezwana policja i osoba, która ukradła z terenu cmentarza te rzeczy, została przekazana bezpośrednio policji.
A czy według lublinian można się jakoś zabezpieczyć?
– Są takie proste sposoby jak nakropienie woskiem kwiatów, albo nie kupować kosztownych rzeczy, żeby nie było szkoda, jak ktoś zabierze. Jeśli chodzi o jakieś wazony, to można to podpisywać, ale kwiaty to chyba się nie da. Tutaj na cmentarzu przy Lipowej, przy pięknym zniczu była ładnie napisana tekturowa karteczka „Złodzieju nie zabieraj mi światła”.
Policjanci apelują do osób przebywających na nekropoliach o branie ze sobą jak najmniejszej liczby gotówki. Na cmentarzach grasują też kieszonkowcy.
FiKar / opr. GRa
Fot. archiwum